Artykuły

Chłopcy nieco jesienni

"Słoneczni chłopcy" w reż. Macieja Wojtyszki w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Zbigniew Zapasiewicz i Franciszek Pieczka dają popis gry aktorskiej.

Po licznych perturbacjach, z przesunięciem terminu premiery i zmianą reżysera włącznie, "Słoneczni chłopcy" Neila Simona w końcu wchodzą do repertuaru warszawskiego Teatru Powszechnego. I stają się pierwszym sukcesem teatru przy Zamoyskiego od czasu zmiany dyrekcji, czyli już od ponad roku. Oparta na zderzeniu charakterów, skrząca się złośliwostkami i humorem sztuka o dwóch skłóconych komikach, którzy spotykają się po latach, by po raz ostatni zagrać swój koronny numer, cieszyła się sporym wzięciem w Stanach. W latach 90. w filmowej wersji w role Williego Clarca i Ala Lewisa wcielili się nawet Peter Falk i Woody Allen. W spektaklu Macieja Wojtyszki z co najmniej równym powodzeniem role te grają Zbigniew Zapasiewicz i obchodzący w tym roku jubileusz 80-lecia Franciszek Pieczka. Duet, który już w wystawionym dwa lata temu w Powszechnym "Johnie Gabrielu Borkmanie" budził podziw, tutaj daje prawdziwy pokaz aktorskiego kunsztu. Zapasiewicz lekko i ze smakiem gra "zgryźliwego tetryka", Pieczka - jego przeciwieństwo, siłę spokoju. Mistrzom z powodzeniem partneruje Krzysztof Stroiński w roli znerwicowanego siostrzeńca Williego i zarazem jego menedżera. Dzięki nim Mała Scena Powszechnego wibruje na przemian śmiechem i wzruszeniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji