Artykuły

W tej decyzji nie było polityki

- Nie pozwolę, by podejmowane przeze mnie merytoryczne decyzje, stawały się elementem politycznych przepychanek. A patrząc na sprawę bez emocji - niewiele jest osób w kraju, którym ze spokojnym sumieniem powierzyłbym zorganizowanie takiej imprezy, jak prezydencki bal. Waldemar Dąbrowski jest jedną z nich - o decyzji zwolnienia Janusza Pietkiewicza wypowiada się dla Dziennika jej autor, minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdan Zdrojewski.

KATARZYNA NOWAKOWSKA: Czy odwołanie Janusza Pietkiewicza z funkcji dyrektora Opery Narodowej jest już sprawą przesądzoną i od 29 września Opera będzie miała nowe kierownictwo?

BOGDAN ZDROJEWSKI: Tak. Prowadzę ostatnie rozmowy z kandydatami. Na pewno podać mogę jedno nazwisko - nie kryjąc radości, zapowiadam powrót do Opery Narodowej Mariusza Trelinskiego.

Jako dyrektora artystycznego?

- Najprawdopodobniej. Chcę jednak, by wszyscy zauważyli, że do Opery Narodowej wraca Mariusz Treliński, ale już nieco dojrzalszy, bogatszy w zaszczyty i doświadczenia. Stanowisko obejmuje światowej klasy reżyser z międzynarodowymi sukcesami na koncie. Wymienię Waszyngton, Berlin, Tel Awiw czy Edynburg. Wyprzedzając pani pytanie - będę obstawał przy tym, by nominacja Mariusza Trelińskiego nie oznaczała zakończenia współpracy z Michałem Znanieckim. Rozmawiałem na ten temat z obu panami.

Czy kontynuowana będzie linia programowa nakreślona przez pana Znanieckiego?

- Odpowiedź na to pytanie należy do nowej dyrekcji. Podczas rozmowy z Michałem Znanieckim zgodziliśmy się w ocenie wielu spraw dotyczących Opery, także tych artystycznych. Z drugiej strony mam też deklarację Mariusza Trelińskiego, że i on chce współpracować z Michałem Znanieckim, więc mam nadzieję, że zostanie w Operze, ale w innej roli być może jako reżyser.

A kto będzie dyrektorem naczelnym?

- Kandydatem, który ma na to stanowisko największe szanse, jest Waldemar Dąbrowski. Stawiam mu jednak szereg naprawdę trudnych zadań, z których musi się wywiązać. Dotyczą kwestii finansowych, budżetowych czy administracyjnych związanych z funkcjonowaniem Opery.

Odwołanie dyrektora Pietkiewicza można rozumieć jako wysłuchanie głosu środowisk twórczych, które apelowały o to od dłuższego czasu.

- Być może. Ja jednak tego typu decyzji nie podejmuję pochopnie. Nie mam też zwyczaju ulegania jakiejkolwiek presji. Chciałem przyjrzeć się pracy dyrektora Pietkiewicza, zanim podejmę dalsze kroki. Myślę, że rok to odpowiedni czas, by dokonać sprawiedliwej oceny.

Dyrektor Pietkiewicz jest organizatorem balu prezydentów z okazji Dnia Niepodległości? Pana decyzję można odbierać jako skierowaną przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu?

- Wykluczone! W tej decyzji nie było polityki. Nie pozwolę, by podejmowane przeze mnie merytoryczne decyzje, stawały się elementem politycznych przepychanek. A patrząc na sprawę bez emocji - niewiele jest osób w kraju, którym ze spokojnym sumieniem powierzyłbym zorganizowanie takiej imprezy, jak prezydencki bal. Waldemar Dąbrowski jest jedną z nich.

Czyli prezydencki bal w Operze odbędzie się nawet bez pana Pietkiewicza?

- Opera nie jest organizatorem, więc nie w gestii jej dyrektora leży ustalanie listy zaproszonych gości. Organizatorem balu jest Kancelaria Prezydenta i o ile z tej strony będzie wola kontynuowania współpracy, to Opera Narodowa jest w pełnej gotowości, by znakomicie wywiązać się z tego zadania.

*Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji