Artykuły

Toruń. Pożegnanie "Zbrodni i kary" u Horzycy

W niedzielę na scenie toruńskiego Teatru Horzycy pożegnanie "Zbrodni i kary" [na zdjęciu].

Gdy Fiodor Dostojewski skończył pisać "Zbrodnię i karę", nie spodziewał się, że stworzył jedno z arcydzieł światowej literatury. Postać głównego bohatera i jego przemiana, która zachodzi na kartach powieści to prawdziwy majstersztyk rosyjskiego pisarstwa. Psychologiczne studium, które wielokrotnie było przenoszone na scenę.

Dwa wątki

Andrzej Bubień, który reżyserował spektakl, postanowił skupić się na dwóch wątkach powieści. Pierwszy dotyczy związku Raskolnikowa z Sonią, przed którą morderca odkrywa swój mroczny sekret. Drugi to starcie ze śledczym Porfirym. Toruńska adaptacja Dostojewskie-go to opowieść o ludzkiej małości. Raskolnikow swojej zbrodni nie popełnia z pychy, lecz raczej z poczucia swej małości. Jakby chciał udowodnić samemu sobie, że może być kimś lepszym.

Od środy

Morderstwo nie przynosi jednak spełnienia. Gdy zabójca zaczyna sobie sam stawiać pytania, na które nie znajduje odpowiedzi, ogarnia go uczucie, którego nigdy się nie spodziewał. Z jednej strony walczy z samym sobą, z teorią podpierającą jego działanie. A z drugiej - ze światem zewnętrznym. Do czego doprowadzi bohatera taka wyniszczająca potyczka?

"Zbrodnię i karę" będzie można oglądać od środy na małej scenie Teatru Horzycy o godz. 18 (w piątek i czwartek o godz. 11). Na scenie zobaczymy Dariusza Bereskiego, Filipa Frątczaka, Marka Milczarczyka, Ewę Pietras oraz Matyldę Podfilipską.

Spektakl trwa dwie i pół godziny. W niedzielę po raz ostatni zostanie wystawiony na toruńskiej scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji