Artykuły

Warszawa. Janusz Głowacki kończy 70 lat

Dramatopisarz i autor opowiadań, felietonista, scenarzysta filmowy, barwna postać świata artystycznego - Janusz Głowacki (na zdjęciu) - skończy w sobotę 70 lat.

Głowacki urodził się w 1938 r., w Poznaniu. Studiował historię na Uniwersytecie Warszawskim, ale przeniósł się na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Wyrzucony za "brak zdolności i cynizm", wrócił na UW i w 1961 r. ukończył filologię polską.

"Pewnie taki charakter; Grecy uważali, że charakter to przeznaczenie. Podobno już jako chłopiec uśmiechałem się krzywo. Przez to uznano mnie w szkole za cynika i nawet nie namawiano, żebym się zapisał do Związku Młodzieży Polskiej" - mówił Głowacki po latach, w 2004 r., w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Swój pierwszy tekst prozatorski opublikował w 1960 r. w "Almanachu Młodych". Cztery lata później Głowacki znalazł się w zespole redakcyjnym "Kultury". Tam, w latach 1964-1981, ukazywały się jego felietony i opowiadania, które złożyły się potem na m.in. zbiory: "W nocy gorzej widać", "Wirówka nonsensu", "My Sweet Raskolnikow", "Moc truchleje".

Pierwszy film na podstawie scenariusza Janusza Głowackiego - "Polowanie na muchy" w reżyserii Andrzeja Wajdy - powstał w 1969 r. Sukcesem scenarzysty okazał "Rejs", przeniesiony na ekran przez Marka Piwowskiego w 1970 r. Dwa lata później powstał kolejny film na podstawie scenariusza Głowackiego: "Trzeba zabić tę miłość" (reż. Janusz Morgenstern). Scenariusz Głowackiego wykorzystał także w 1982 roku Tomasz Lengren, reżyser "Choinki strachu" oraz w 1998 r. Łukasz Zadrzyński, reżyser i współscenarzysta "Billboardu".

Debiut dramaturgiczny Janusza Głowackiego przypadł na rok 1972; wtedy Studencki Teatr Satyryków przeniósł na scenę jego "Cudzołóstwo ukarane".

Teksty Głowackiego często gościły na deskach polskich scen teatralnych oraz w teatrze telewizji - w 1975 zrealizowano "Dzień słodkiej śmierci" (Teatr TV), w 1976r. "Obciach", w 1977r. - "Mecz" (Teatr Powszechny, Warszawa) oraz "Wizytę" (Teatr TV), a w 1979 r. "Kopciucha" (Teatr Współczesny, Szczecin).

W grudniu 1981 roku Głowacki wyjechał do Anglii. "Do Londynu wyjechałem na tydzień. A tu stan wojenny i się zostałem na emigranta. Potem Nowy Jork, bo jak już emigrować, to tam. Do Polski przyjechałem po ośmiu latach. Potem wróciłem do USA i tak się huśtam nad oceanem" - opowiadał Głowacki ("Rzeczpospolita, 2004 r.).

Artysta został zauważony za granicą dzięki dramatom: "Polowanie na karaluchy" (wystawione w 1986 r.) oraz "Antygona w Nowym Jorku" (1992 r.); obie sztuki z powodzeniem grane były zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i - po roku 1989 - w Polsce, a "Antygona..." znalazła się nawet na liście 10 najlepszych tekstów dramatycznych 1993 roku, publikowanej przez tygodnik "Time".

Do sztuk Głowackiego chętnie realizowanych przez polskich reżyserów należy także "Czwarta siostra", napisana na zamówienie Teatru Polskiego we Wrocławiu i reżyserowana w 2000 r. przez Agnieszkę Glińską.

W 2004 r. ukazała się książka "Z głowy", napisana przez Głowackiego, łącząca wątki autobiograficzne z dykteryjkami oraz obserwacjami środowiskowymi autora. Trzy lata później, w 2007 roku, ukazał się zbiór dramatów Głowackiego pt. "5 1/2" zawierający cztery sztuki: "Antygonę w Nowym Jorku", "Kopciucha", "Czwartą siostrę", "Polowanie na karaluchy". W dopełnieniu - scenariusz filmu "Choinka strachu", zdjęcia, słowo wstępne autora oraz recenzje z prasy amerykańskiej.

Twórczość Głowackiego była tłumaczona na m.in. język angielski, chiński, czeski, estoński, francuski, hiszpański, koreański, niemiecki, rosyjski, serbski, słowacki, węgierski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji