Artykuły

Katowice. 30-lecie Elżbiety Okupskiej

Rząd Kenii padł przed Elżbietą Okupską [na zdjęciu] na twarz, podobizna aktorki Teatru Rozrywki i Korezu pojawiła się na koszulkach i każdy chciał dla niej zaśpiewać. W ostatnim Letnim Ogrodzie Teatralnym Okupska świętowała 30 lat na scenie. - Dla takich chwil warto żyć - mówiła Elżbieta Okupska podczas uroczystości.

I choć na scenie w podcieniach Górnośląskiego Centrum Kultury zobaczyliśmy Elżbietę Okupską po dobrych kilkunastu minutach, organizatorzy nie pozwolili ani na moment zapomnieć o bohaterce wieczoru. Nim zaśpiewała pierwszy utwór (piosenka "Teatr jest lustrem" ze spektaklu "Pomału, a jeszcze raz"), obejrzeliśmy film przygotowany z archiwalnych materiałów z jubilatką w roli głównej oraz przeżyliśmy pierwszą tego wieczoru niespodziankę. Na scenie pojawiła się artystyczna grupa z Kenii. Rozśpiewani i roztańczeni muzycy w niezrozumiałym dla większości osób języku przekazali pewną treść. Przetłumaczyć potrafił ją tylko Mirosław Neinert, szef Korezu. - Tak się składa, że akurat rozumiem po kenijsku. "Rząd Kenii pada na twarz przed Okupską i wysyła jej zespół artystyczny. W Kenii jest traktowana jak bóstwo, powstają tam kościoły jej poświęcone. Jest nawet takie nawoływanie: Ludzie, ludzie ruszcie dupska, chodźcie do kościoła, Okupska" - tłumaczył Neinert.

Później władzę nad sceną przejęli artyści, z którymi skrzyżowały się artystyczne szlaki Okupskiej. Najpierw Artur Barciś, z którym poznała się jeszcze w latach 70. na przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. - Znamy się tak dawno, że aż wstyd się przyznać. Mnie wszystkie włosy na głowie zmieniły miejsce położenia - żartował aktor, który potem zaśpiewał dla jubilatki. - Ten utwór nadaje się na tę okazję "barciś" niż zwykle - zapowiedział kompozycję z musicalu "Cabaret", gdzie oryginalną frazę "Money" zastąpił "Teatr".

Na scenę wchodzili kolejni artyści: Krzysztof Hanke, Krzysztof Respondek (z którym występowała w Teatrze Rozrywki w "Evicie"), Robert Talarczyk, Michał Bajor (też "Evita"), Igor Szebo (słowacki aktor z Pragi pojawił się na scenie w koszulce z podobizną aktorki, czym wzbudził duże zainteresowanie publiczności. Tego wieczoru każdy chciałby mieć na sobie taką koszulkę).

- Gdy przed rozpoczęciem imprezy wyglądaliśmy z okna biura Korezu, zobaczyliśmy kolejkę widzów, która ciągnęła się aż do ulicy Jagiellońskiej. Też chciałbym dożyć takiego jubileuszu - rozczulał się Talarczyk.

- Pracowałem z Elą również jako reżyser. Czasami wpadała spóźniona, mówiąc, że tramwaj spłonął, a zaraz potem pytała, ile ta próba potrwa, bo ona ma tylko godzinę. Zwykle chciała też wiedzieć, ile tekst ma i czy da się go skrócić. Gdy jednak przychodziła premiera, okazywało się, że jest najlepsza - wspominał dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej.

Specjalnie na benefis do Katowic przyjechała również Renata Przemyk, z którą Okupska występowała w spektaklu "Odjazd". - U Eli wszystko jest prawdziwe, nawet gdyby mówiła, że udaje. Wiele się od niej nauczyłam o życiu i teatrze - zapewniała.

Na jubileuszu przyjaciółki nie mogło zabraknąć Marii Meyer, z którą stworzyła wiele przedstawień w Rozrywce. - Od lat 80. pracujemy razem w teatrze, gramy, dzielimy garderobę. Znamy się jak nikt - mówiła, witając się z Okupską.

- Dziękuję wam za wszystko, czułam dziś niebywałą energię bijącą od was - dziękowała publiczności bohaterka wieczoru. Życzeniom i wspólnej biesiadzie przy torcie nie było końca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji