Artykuły

Jak radni kulturę "uwalają"

"Jeżeli więc nagle prezydentowi albo radnym nowa polityka kulturalna się nie odwidzi, za dwa, trzy lata możemy naprawdę odczuć jej efekty" - napisaliśmy w środę. Tego samego dnia radni pokazali, jak ważne są dla nich krakowskie instytucje kultury i reklamowany na cały świat festiwal - pisze Ryszard Kozik w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Podczas pierwszego powakacyjnego posiedzenia Rady Miasta Krakowa odrzucono prezydencką poprawkę budżetową na 40 mln zł (przyjętą wcześniej bez zastrzeżeń przez komisję budżetową). Poszło o pieniądze na remont teatru Łaźnia Nowa. O jego perypetiach pisaliśmy już kilka razy, więc tylko w skrócie: tworząc nową miejską instytucję kultury, umieszczono ją w budynku starych warsztatów szkolnych; od początku było jasne, że aby mogła sensownie działać, niezbędny jest poważny remont; części radnych krakowskiej Platformy Obywatelskiej. Łaźnia z jakichś powodów (zapytałem o nie kiedyś wprost szefa krakowskiej PO Pawła Sularza i nie potrafił odpowiedzieć) się jednak nie podoba, więc są z tym nieustanne kłopoty - pieniądze co roku są obcinane i dopiero po prezydenckich interwencjach jakoś udaje się je przez radę przepchnąć.

W tym roku miał być wykonany remont fasady teatru. Okazało się jednak, że biegnąca przez teren teatru rura centralnego ogrzewania bardzo przecieka (byłem, widziałem na własne oczy) i konieczna jest nie tylko jej wymiana, ale także osuszenie i zabezpieczenie fundamentów budynku. Przypomnijmy, jest to miejski budynek, w którym mieści się miejska instytucja kultury. Na sfinansowanie tych prac miał zostać przeznaczony milion złotych z prezydenckiej poprawki. Radnym się to jednak nie spodobało i zgłosili aż sześć poprawek do tego punktu. Największe poparcie miał pomysł zabrania Łaźni 200 tys. zł. We wniosku popełniono jednak błąd i wpisano 200 zł. Gdy radni to dostrzegli, na sali obrad postanowili odrzucić całą prezydencką poprawkę.

Wtorkowa decyzja radnych ugodziła także w projekt "Sześć Zmysłów", dzięki któremu Kraków ma odzyskać tytuł jednej ze stolic europejskiej kultury. Na jego realizację miało trafić 3,6 mln zł z prezydenckiej poprawki. Na przykład na opłacenie grupy Kraftwerk, która ma być gwiazdą rozpoczynającego się za dwa tygodnie jednego z najważniejszych polskich festiwali Sacrum Profanum. Namówienie grupy na trzy koncerty w Krakowie (sprzedano już na nie 8000 biletów) było wielkim sukcesem Krakowskiego Biura Festiwalowego. Imprezie towarzyszy europejska kampania promocyjna, tymczasem radni pieniądze na nią "uwalili" (przy użyciu tego właśnie słowa ustalali swe stanowisko wobec poprawki budżetowej podczas środowej sesji).

I co teraz? W kuluarach, po sesji, radni obiecywali podobno, że pieniądze "przepchną" na kolejnej sesji za dwa tygodnie i narzekali, że "ich nie uprzedzono". I pewnie to zrobią, a szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego Magdalena Sroka i pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury i promocji Filip Berkowicz znajdą wcześniej - na przykład w rezerwie budżetowej - środki potrzebne do sprawnego przeprowadzenia Sacrum Profanum i nie dopuszczą do kompromitacji Krakowa. Trudno jednak w takich okolicznościach myśleć z optymizmem o szansach na realizację z sukcesem "Sześciu Zmysłów" i podniesieniu poziomu całego krakowskiego życia kulturalnego, tak aby stało się na nowo wizytówką miasta i ściągało do niego turystów.

PS. Pieniądze z prezydenckiej poprawki mają być oczywiście przeznaczone także na wiele innych ważnych dla mieszkańców Krakowa projektów - na przykład remonty dróg czy na szpitale. W związku z odrzuceniem poprawki prezydenckiej z ich realizacją też trzeba poczekać, bo radni bardzo chcieli zabrać 200 tys. zł Łaźni Nowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji