Artykuły

Gorzów Wlkp. "Fame" u Osterwy

Teatr im. Juliusza Osterwy w Gorzowie wystawi słynny musical "Fame", którego akcja toczy się na nowojorskim Broadwayu. W spektaklu wezmą udział gorzowscy aktorzy, tancerze i muzycy.

Teatr Muzyczny w Gdyni wystawił musical "Fame" w ubiegłym roku. Pierwsze próby do musicalu rozpoczęły się już pod koniec maja. W czerwcu zajęcia z aktorami miała prof. Ewa Iżykowska, która przygotowywała ich do tego dużego przedsięwzięcia od strony wokalnej. - Nosiłem się z zamiarem wystawienia tego musicalu od dwóch lat. Dotąd jednak nie byliśmy w stanie udźwignąć tego finansowo. Taka produkcja wiąże się z honorariami, wykupem kosztownej licencji - mówi dyrektor Jan Tomaszewicz.

- To kolejny etap w pracy naszego zespołu. Możemy już pokazać nasze możliwości. Widzowie byli pozytywnie zaskoczeni możliwościami wokalnymi np. aktorek w "Trzy razy Piaf". Wystawiliśmy też "Nocleg w Apeninach", gdzie jednak był zupełnie inny rodzaj śpiewania. "Fame" to natomiast ogromne wyzwanie, bardzo trudny materiał wokalny, dużo chórów, zespołowego śpiewania - dodaje. No i przede wszystkim niesamowita kondycja, o którą aktorzy muszą zadbać przed październikową premierą. Współczesny musical to bowiem nie tylko muzyka i śpiew, ale przede wszystkim taniec i ruch na scenie.

Do współpracy teatr zaprosił więc breakdance'owców z formacji Bartka Kobeszki, współzałożyciela "Ready To Freak". W musicalu wystąpi również kilka tancerek ze starszej grupy "Buziaków". Choreografię ustawi Igor Kryszyłowicz, znany z telewizji juror, m.in "Gwiazdy tańczą na lodzie", który dokonywał wyboru tancerzy i rozpocznie z nimi próby już 11 sierpnia.

Nad aranżacją piosenek pracuje Tomasz Filipczak, który był dyrektorem muzycznym festiwalu opolskiego i aranżuje utwory m.in. do "Tańca z gwiazdami" czy "Przebojowej nocy". - Ta muzyka z lat 80. dzisiaj brzmi może trochę archaicznie, dlatego potrzebne są nowe aranże - wyjaśnia dyr. Tomaszewicz. Całością od strony muzycznej zawiaduje Marek Zalewski, który prowadzi również siedmioosobowy big-band. Muzyka grana będzie bowiem na żywo, a dla big-bandu zostanie otwarty orchestron pod sceną.

"Fame" to również wielkie wyzwanie dla całej obsługi technicznej spektaklu. Przede wszystkim dla akustyków, którzy muszą nagłośnić i big-band, i aktorów posługujących się mikroportami, czyli małymi bezprzewodowymi mikrofonami. - Rozmawiamy ze sponsorami, z firmami, bo trzeba dokupić trochę takiego sprzętu. Warto go jednak mieć, bo gdy mikroporty były potrzebne na scenie letniej, musieliśmy pożyczać od innych instytucji - mówi Jan Tomaszewicz. Teatr jest za to bardzo dobrze wyposażony w profesjonalne oświetlenie, a wiadomo, że w musicalu magia światła odgrywa bardzo ważną rolę.

Akcja "Fame" ("Sława") toczy się na nowojorskim Broadwayu w słynnej "Szkole Gwiazd" na początku lat 80. To historia grupy studentów nowojorskiej szkoły aktorskiej, przedstawiająca ich niepokoje, nadzieje i ambicje. Są utalentowani, ale jeszcze nieukształtowani artystycznie. Marzą o tytułowej sławie, ale jednoczenie czyhają na nich różne pokusy, aby dojść do niej najkrótszą drogą, bez wysiłku. Tymczasem zawód aktora wymaga dyscypliny i ogromnej pracy nad sobą.

W gorzowskiej inscenizacji "Fame" zagrają m.in. Joanna Rossa (Carmen), Jan Mierzyński (Tyrone), Ada Góralczyk (Serena), Anna Łaniewska (Mabel), Marzena Wieczorek (Miss Sherman).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji