Artykuły

Warszawa. Pracowite wakacje w Teatrze TV

Ruszyły zdjęcia do większości spektakli, które widzowie będą oglądać od września.

Na Scenie Faktu zobaczymy m.in. dwa spektakle o latach 70. - "Złodzieja w sutannie" o kradzieży na Jasnej Górze oraz "Prezent dla tow. Gierka" opowiadający o hucznych imieninach I sekretarza KC PZPR

Podobnie jak w minionym roku ważną część produkcji stanowią przedstawienia przygotowywane dla Sceny Faktu.

- Staramy się poszerzać tematykę - ujawnia Wanda Zwinogrodzka, szefowa Teatru Telewizji. - Dotąd głównie powstawały spektakle odwołujące się do lat 50. XX wieku, bo tym okresem najbardziej interesowali się autorzy. Teraz się to zmieni. Pokażemy m.in. "Mord założycielski" Macieja Pisuka i Jacka Raginisa o okolicznościach powstania PPR i zagadkowym zabójstwie Marcelego Nowotki. "Złodziej w sutannie" według scenariusza i w reżyserii Pawła Woldana to także nowa propozycja - historia z wątkiem awanturniczym, dotycząca historii Kościoła w latach 70.

Jej głównym bohaterem jest ksiądz Józef Wójcik (w tej roli wystąpi Artur Żmijewski), który za zgodą prymasa Wyszyńskiego wykradł w 1972 roku z Jasnej Góry kopię cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Dlaczego tak się stało - opowie spektakl.

Wielkim hitem nowego sezonu Sceny Faktu będzie przedstawienie "Prezent dla tow. Gierka" spółki: Stefan Szlachtycz, Robert Meller i Janusz Dymek. Wydarzenia rozegrały się w 1976 roku, kiedy postanowiono szczególnie hucznie uczcić imieniny I sekretarza KC PZPR, proponując przy tej okazji powrót do idei współzawodnictwa pracy i postaci Wincentego Pstrowskiego. Szykuje się emocjonująca i zabawna opowieść o tym, jak przebiegały przygotowania i jaki był finał tej historii.

Klasyka to kosztowne, wieloobsadowe przedstawienia, dlatego produkuje się ich niewiele

Wśród przygotowywanych dla Sceny Faktu produkcji jest "Golgota wrocławska" [zdjęcie z planu] o wydarzeniach z lat 40. XX wieku. Realizuje ją Jan Komasa. Przywołuje sprawę Henryka Szwejcera (zagra go Adam Ferency), dyrektora Komunalnej Kasy Oszczędności, aresztowanego za kradzież kilkudziesięciu znaczków pocztowych i w wyniku ukartowanego procesu skazanego na karę śmierci.

Powstaje także "Tajny współpracownik" według scenariusza Cezarego Harasimowicza i w reżyserii Krzysztofa Langa - o Czesławie Białasie (personalia fikcyjne), człowieku, który swoimi wierszami zasłynął na przełomie lat 40. i 50. ubiegłego wieku. Pracował jako nauczyciel, ale był też bezwzględnym donosicielem niewahającym się wydać aparatowi bezpieczeństwa najbliższych.

W planach jest "Kontrym" Marka Próchniewskiego opowiadający o dramatycznych losach cichociemnego, ważnego dowódcy AK Bolesława Kontryma, a także "Sekty" powstające z materiałów Laboratorium Reportażu.

Wśród nowych spektakli są dwie propozycje klasyki - "Szkoła żon" Moliera w reżyserii Jerzego Stuhra oraz "Wróg ludu" Ibsena w reżyserii Piotra Trzaskalskiego, w nowym tłumaczeniu Anny Marciniak.

- Nowy przekład pomaga w odkurzaniu starych autorów - uważa Wanda Zwinogrodzka. - Trzeba pamiętać, że klasyka to wieloobsadowe, kosztowne przedstawienia, więc nic dziwnego, że produkujemy ich niewiele. Ale archiwum Teatru TV jest, na szczęście, pełne znakomitych spektakli, które możemy powtarzać. Powstaje kilka realizacji współczesnej dramaturgii. W podwójnej roli zadebiutuje Beata Dzianowicz, autorka i reżyserka "Koncertu życzeń", sztuki opowiadającej o trzech siostrach spotykających się po latach w domu rodzinnym z okazji Pierwszej Komunii dzieci. W produkcji są "Głosy wewnętrzne" Krzysztofa Zanussiego, nowa dwuodsłonowa sztuka. W każdej dwoje bohaterów rozważa problemy dotyczące wiary katolickiej.

"Przesilenie" Davida Hare'a, autora wielokrotnie realizowanego w Teatrze TV, przygotowuje Waldemar Krzystek. Ten utwór osnuty jest wokół wojny w Iraku, o której nieustannie dyskutują bohaterowie.

Na przyszłoroczną 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej przygotowywana jest "Warszawa", autorskie fabularyzowane przedstawienie muzyczne Andrzeja Strzeleckiego.

Zostanie także pokazane obyczajowe "Przyjęcie" Mike'a Leigh w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego - przeniesione z warszawskiego Teatru Nowa Praga.

To większość propozycji na nadchodzący sezon, ale nie wszystkie, bo na akceptację czeka jeszcze kilka projektów.

Szefowa Teatru TV Wanda Zwinogrodzka obiecuje dwie premiery w miesiącu, w tym jedną na Scenie Faktu. Na pytanie, czego zabraknie w przyszłorocznym repertuarze, odpowiada:

- Zawsze czegoś brakuje, bo zawsze chciałoby się zrobić więcej, niż można. Chętnie widziałabym więcej polskich sztuk współczesnych. Cieszyłby mnie większy ich wybór.

Scena Faktu

Scena Faktu pojawiła się w Teatrze Telewizji na początku lat 60. i była w nim obecna do lat 90. - wtedy zniknęła z anteny całkowicie. Po kilkunastu latach przerwy pierwszy na realizację tego rodzaju przedstawienia zdecydował się Ryszard Bugajski, scenarzysta i reżyser "Śmierci rotmistrza Pileckiego", opowieści o patriocie oskarżonym po wojnie o działalność wywiadowczą na rzecz rządu londyńskiego, aresztowanym i skazanym na śmierć. Premierowa emisja zgromadziła bardzo dużą widownię, drugą w sezonie co do wielkości - prawie 1 milion 600 tysięcy widzów (4,47 procent).

Wrześniowe spektakle

W nadchodzącym sezonie co miesiąc widzowie zobaczą dwa spektakle premierowe, w tym jeden na Scenie Faktu, oraz dwie powtórki. Tradycyjnie wszystkie będą emitowane w poniedziałki. Na 1 września planowana jest premiera Sceny Faktu - "Doktor Halina" w reżyserii Marcina Wrony. To historia Haliny Szwarc, dziewczyny, której działania szpiegowskie znacząco wpłynęły na przebieg wydarzeń wojennych 1939 - 1944 w Niemczech, Austrii i okupowanej Polsce. 22 września - "Rodzinny show" Petera Quiltera w realizacji Macieja Pieprzycy. To opowieść o destrukcyjnym wpływie świata show-biznesu na ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji