Artykuły

Wrocław. Powstaje filmowa wersja "Made in Poland"

Tekst "Made in Poland" powstał jako scenariusz filmowy, ale Wojcieszek nie miał wtedy szans na zrobienie filmu. Właśnie ją dostał.

Środa. W centrum handlowym Aster na jednym z wrocławskich blokowisk trwają nocne zdjęcia. Chłopak z metalowym prętem przeskakuje przez parkan i wbiega na parking. Rozwala samochody. Wrzeszczy: "Jestem wkur...!".

Tekst "Made in Poland" (premiera w 2004 r.) powstał jako scenariusz filmowy, ale wtedy Wojcieszek nie miał szans na zrobienie filmu - zaproponował tekst Jackowi Głombowi, szefowi teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy. Spektakl stał się wydarzeniem. Nie był grany na teatralnej scenie, ale w dawnej hurtowni farmaceutycznej na legnickim osiedlu Piekary. Bohaterem jest buntujący się przeciwko światu mieszkający na blokowisku Boguś. Chłopak pod napisem "fuck off" wytatuowanym na czole skrywa wrażliwość.

"Na sukces złożyło się wiele czynników: nietypowa przestrzeń, w której grano przedstawienie, i znakomite aktorstwo, zwłaszcza Eryka Lubosa w roli Bogusia, Janusza Chabiora jako jego nauczyciela Wiktora oraz Przemysława Bluszcza jako gangstera Faziego. Zaskoczeniem był przede wszystkim sam tekst. Ograny temat blokersów Wojcieszek potraktował niekonwencjonalnie. Pokazał pułapkę ślepego buntu, bo demolowanie samochodów nie rozwiązuje żadnego z problemów młodego, sfrustrowanego bohatera; przeciwnie - rodzi nowe. Wreszcie napisał znakomitą historię o narodzinach miłości, która dla bohatera staje się szansą na odnalezienie własnego miejsca w świecie" - pisze w "Notatniku teatralnym" Roman Pawłowski.

- Trzy lata nie pracowałem za kamerą, wracam i zamierzam zostać na stałe - dodaje Wojcieszek. Reżyser filmów "Głośniej od bomb", "W dół kolorowym wzgórzem", "Doskonałe popołudnie", w których portretuje polską prowincję i młodych , szamoczących się i szukających sensu w życiu ludzi, przyznaje, że ten czas, kiedy reżyserował wyłącznie w teatrze, był dla niego bardzo ważny, zmienił jego sposób pracy.

Główną rolę gra Piotr Wawer. Eryk Lubos [na zdjęciu] - Boguś z teatralnej wersji "Made in Poland" - w filmie gra epizod (przyjaciel głównego bohatera, który czas bycia buntownikiem ma już za sobą). - Ta postać to mój ironiczny komentarz do siebie. Eryk Lubos jest moim rówieśnikiem. Kiedy robiliśmy spektakl w Legnicy, to my byliśmy buntownikami. Dziś mamy więcej lat, nabraliśmy dystansu, patrzymy na świat inaczej - mówi Wojcieszek. Zobaczymy też m.in. Magdalenę Kutę, Janusza Chabiora, Przemysława Bluszcza, Wiesława Cichego, Halinę Rasiakównę. Zdjęcia są dziełem Jolanty Dylewskiej. Film będzie czarno-biały. Premiera planowana jest na przełomie roku. Dystrybucja AP Manana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji