Artykuły

Wybrzeże Sztuki po debiucie

W obecnej formie Festiwal Wybrzeże Sztuki nie ma szans na osiągnięcie rozgłosu ogólnopolskiego. Nawet w Trójmieście pozostaje w cieniu takich imprez jak chociażby Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, R@Port czy zakończona wczoraj FETA. Tegoroczny program był zdecydowanie za ubogi w większe wydarzenia: koncert Jacaszka, "Barricade Of Love", spektakle warsztatowe i premiera "Onych" to - jak na osiem dni imprezy - niewiele - o festiwalu Teatru Wybrzeże piszą Mirosław Baran, Aleksandra Lamek w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Najmocniejszym punktem zakończonej w piątek pierwszej edycji festiwalu Wybrzeże Sztuki było ostatnie wydarzenie imprezy - spektakl "Barricade Of Love" Teatru Dada von Bzdülöw i grupy Pink Freud.

Festiwal powołany został do życia przez dyrektora Teatru Wybrzeże Adama Orzechowskiego. Rozpoczęła go premiera "Onych" [na zdjęciu] Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Jarosława Tumidajskiego. W programie znalazły się także spektakle plenerowe, koncert Michała Jacaszka, spektakl "Barricade Of Love", dyskusja o związkach teatru i polityki, czytanie fragmentów "Blaszanego bębenka" po polsku, niemiecku i kaszubsku, warsztaty taneczne dla amatorów oraz pokaz ciekawej instalacji plastycznej Magdaleny Gajewskiej na ul. Teatralnej.

Świetne okazały się oba duże projekty przygotowane specjalnie na zamówienie festiwalu. Wszyscy ci, którzy pomimo kiepskiej, deszczowej aury, postanowili wybrać się w niedzielny wieczór, 13 lipca, na Targ Węglowy, z pewnością nie żałowali tego heroicznego kroku. Eksperymentalny projekt "Stany złożone" tria Jacaszek/Wesołowski/Grzybek okazał się wydarzeniem na najwyższym artystycznym poziomie - zarówno pod względem muzycznym, jak i wizualnym. Michał Jacaszek, znany z zamiłowania do niebanalnych dźwięków, po raz kolejny udowodnił, że ma genialny zmysł komponowania ciekawych brzmień z różnorodnych odgłosów życia codziennego - tym razem były to głównie urywki kwestii aktorskich i arii operowych. Połączenie elektroniki i wykonywanej na żywo przez kwintet smyczkowy muzyki klasycznej brzmiało świetnie, a dodatkową atrakcję stanowiły fantastyczne, nasycone kolorami wizualizacje autorstwa Antka Grzybka, wyświetlane na ekranach zawieszonych na szybach foyer Teatru Wybrzeże. Dziesięć kompozycji audiowizualnych stanowiło niezwykłą podróż przez różnorodne emocjonalne "stany złożone", które na co dzień prezentują w swojej pracy aktorzy teatralni: od radości, euforii, zachwytu, poprzez przygnębienie, aż do poczucia strachu i rozpaczy.

Fenomenalnie wypadło przedstawienie (choć najwłaściwszym określeniem byłoby chyba happening taneczno- muzyczno-wizualny) "Barricade Of Love". Ten wspólny projekt Teatru Dada von Bzdülöw i jazzowej grupy Pink Freud poświęcony był rewolucji studenckiej z 1968 r. Całość miała niezwykle eklektyczny i "gęsty" charakter, w spektaklu pojawiło się słowo mówione, taniec, muzyka jazzowa i wizualizacje (świetna robota Jacka Staniszewskiego). Dada wystąpiła aż w dziewięcioosobowym składzie, towarzyszyła im także Emilia Komarnicka z Teatru Wybrzeże. Pink Freud zagrało energicznie, z właściwie rockowym zacięciem, przeplatając wolniejsze pieśni żydowskiej partii Bund z własnymi, pulsującymi energią kompozycjami. Wszystkie działania artystów podszyte były żartem, ironią i dystansem - przede wszystkim do samych siebie. Jednak - pomimo pozornej niepowagi - przesłanie widowiska było jasne: "Barricade Of Love" to wołanie o wolność, prawo do stanowienia o sobie, nowy system, w którym ogranicza się do minimum rolę polityków, a wszelkie instytucje przede wszystkim wspierają człowieka.

W obecnej formie Festiwal Wybrzeże Sztuki nie ma szans na osiągnięcie rozgłosu ogólnopolskiego. Nawet w Trójmieście pozostaje w cieniu takich imprez jak chociażby Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, R@Port czy zakończona wczoraj FETA. Tegoroczny program był zdecydowanie za ubogi w większe wydarzenia: koncert Jacaszka, "Barricade Of Love", spektakle warsztatowe i premiera "Onych" to - jak na osiem dni imprezy - niewiele. W ramach festiwalu odbył się co prawda przegląd najnowszych premier Wybrzeża, ale pomysł to nienowy (kilka lat temu pod hasłem "Festiwal Teatru Wybrzeże" realizował go poprzedni dyrektor gdańskiego teatru Maciej Nowak) i poziom większości z tych przedstawień pozostawia wiele do życzenia. Pozostaje zatem tylko czekać na kolejne odsłony Festiwalu Wybrzeże Sztuki i, miejmy nadzieję, jego rozwój.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji