Artykuły

Bara Bara

Z propozycją odszukania i przeniesienia prochów poety do Polski wystąpiła posłanka Anna Sobecka (PiS). Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury Sobecka oświadczyła, że w wierszach Norwida wyraźnie brzmi tęsknota za ojczyzną, w związku z czym należy się mu pochówek w kraju - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Na Madagaskarze żyje plemię Bara, które kultywuje rytuał "przewijania kości". Kilka lat po pogrzebie bliscy zmarłego otwierają grób, wyjmują szkielet, myją go i ubierają, a następnie przenoszą do nowego miejsca pochówku. Całość kończy wielka stypa, w której uczestniczy cała wioska.

My Polacy mamy wiele wspólnego z rdzennymi mieszkańcami Madagaskaru, albowiem podobnie jak oni kochamy szkielety. Na przestrzeni ostatnich 150 lat urządziliśmy powtórne pogrzeby niezliczonym zastępom naszych władców, dowódców i poetów. Mieli je m.in.: Kazimierz Jagiellończyk, Kazimierz Wielki, Anna Waza, Jan Długosz, Tadeusz Kościuszko, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Henryk Sienkiewicz, Stanisław Wyspiański, Marek Hłasko. Kiedy nie można oficjalnie otworzyć grobu, stosujemy metody partyzanckie, jak w przypadku Aleksandra Fredry pochowanego w rodzinnym grobowcu pod Lwowem. W latach 70. znany fredrolog profesor Bogdan Zakrzewski miał potajemnie skraść palec komediopisarza i przemycić do kraju, gdzie wmurowano go w ścianę jednego z wrocławskich kościołów. Szczęściem reszcie doczesnych szczątków poety udało się uniknąć podróży w charakterze kontrabandy.

Ostatnio do listy powtórnych nieboszczyków ma dołączyć zmarły w Paryżu Cyprian Kamil Norwid [na zdjęciu]. Z propozycją odszukania i przeniesienia prochów poety do Polski wystąpiła posłanka Anna Sobecka (PiS). Byłej spikerce Radia Maryja nie wystarczają symboliczny grób Norwida na Wawelu ani lektura jego dzieł, chciałaby jeszcze obcować z jego szczątkami. Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury Sobecka oświadczyła, że w wierszach Norwida wyraźnie brzmi tęsknota za ojczyzną, w związku z czym należy się mu pochówek w kraju. Nie wiadomo tylko, w jaki sposób posłowie odnajdą Norwida. Jego szczątki były dwukrotnie przenoszone - najpierw z cmentarza w małym Ivry do zbiorowej mogiły na cmentarzu Montmorency pod Paryżem, a później do osobnego grobu. Nie ma pewności, czy po drodze nie zostały zamienione. O pomyłkę łatwo, czego przykładem były pośmiertne losy Stanisława Ignacego Witkiewicza. Akcja sprowadzenia prochów pisarza z Jezior na Ukrainie do Zakopanego w 1988 r. zakończyła się klapą. Sześć lat po powtórnym pogrzebie odkryto, że w rodzinnym grobie Witkiewiczów na Pęksowym Brzyzku pochowano niewłaściwego nieboszczyka: zamiast mężczyzny w średnim wieku ze sztuczną szczęką komisja ministerialna znalazła zwłoki 30-letniej kobiety o pełnym uzębieniu. Nikt nie wie, skąd się tam wzięła.

Witkacy lubił czarny humor i historia z podmienionymi szkieletami jest bardzo w jego guście, czego nie da się powiedzieć, niestety, o poezjach Norwida. Dlatego dobrze się stało, że komisja kultury odłożyła na razie głosowanie w sprawie sprowadzenia szczątków poety do chwili ustalenia, czy w ogóle da się to zrobić. Proponuję, aby w ramach przygotowań do powtórnego pochówku wysłać posłankę Sobecką na przeszkolenie na Madagaskar na koszt Sejmu. Może zostanie królową plemienia Bara i już nie wróci?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji