Artykuły

Powoli rozstaję się z rolami amantów

- Zawsze ciągnęło mnie do wodewilu i musicalu, do ról charakterystycznych. Profesor Stanisław Romański powiedział mi: Jeśli chcesz się nauczyć sceny, naśpiewać do woli, idź do operetki, nie będziesz narzekał na brak zajęć - mówi JAROSŁAW PATYCKI, solista Teatru Muzycznego w Poznaniu, laureat Białego Bzu w plebiscycie publiczności.

Jarosław Patycki [na zdjęciu], solista Teatru Muzycznego w Poznaniu zyskał uznanie publiczności. W niedzielę, 6 lipca otrzymał Biały Bez, nagrodę plebiscytu poznańskiej publiczności dla ulubionego aktora sceny muzycznej.

Jarosław Patycki związał się z Teatrem Muzycznym w Poznaniu jeszcze na studiach w poznańskie j Akademii Muzycznej. - Profesor Stanisław Romański powiedział mi: Jeśli chcesz się nauczyć sceny, naśpiewać do woli, idź do operetki, nie będziesz narzekał na brak zajęć - opowiada Jarosław Patycki. - Kiedy kilka lat później otrzymałem propozycję przejścia do Teatru Wielkiego w Poznaniu, znowu poszedłem na konsultację do profesora. I wtedy usłyszałem: "Z twoim lirycznym głosem w operze będziesz zawsze na drugim miejscu. Zastanów się, czy chcesz śpiewać i robić teatr?". Zastanowiłem i ciągle jestem w Teatrze Muzycznym.

Jarosław Patycki ma na koncie prawie 50 ról operetkowych i musicalowych. Gra także w farsach i bajkach dla dzieci. Jako tenor liryczny najczęściej gra amantów. Przez wiele lat był jedynym. Ostatnio pojawili się młodsi koledzy i może się nareszcie dzielić przedstawieniami.

- Zawsze ciągnęło mnie do wodewilu i musicalu, do ról charakterystycznych - mówi Patycki. - Amant musi dobrze śpiewać i wyglądać, w roli charakterystycznej można się spełnić także aktorsko. A dla mnie najważniejszy jest teatr. Jeśli ktoś raz zanurzy się w teatralnej magii, nie będzie chciał z niej wyjść. I to zaczadzenie spotkało mnie właśnie. Nie wyobrażam sobie życia bez sceny i kulis. Cieszę się, że dyrektor Daniel Kustosik wprowadził do repertuaru naszego teatru komedie i farsy. Jest to inny rodzaj teatru, który nas śpiewaków rozwija.

Zapytany o ulubione role, ulubione operetki odpowiada bez zastanowienia: - Tassilo w "Hrabinie Maricy". Jedną z jego arii zaśpiewam w niedzielę na koncercie. Wizytówką śpiewaczą jest Su Czong z "Krainy uśmiechu". Mile wspominam - ze względu na muzykę -operetkę "Hrabia Luxemburg", chociaż nie mam tam wiele do śpiewania. Może jeszcze dodałbym piekielnie trudną technicznie partię Kamila w "Wesołej wdówce".

"Biały bez" to podziękowanie poznańskiej publiczności ulubionemu tenorowi Teatru Muzycznego w Poznaniu za 21 lat wierności swojemu rodzinnemu miastu. Artysta przyznaje, że zdarza mu się, iż jest rozpoznawany i zaczepiany na ulicy. Nie ukrywa, że na przestrzeni tych lat wiele razy rezygnował z zaproszeń z innych teatrów. Nie miał dublera. A czuł, że nie wypada mu odmawiać swojemu dyrektorowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji