Artykuły

Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej. Odsłona pierwsza

O Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.

Jubileuszową - piętnastą - Międzynarodową Konferencję Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej zainaugurował w niedzielę Śląski Teatr Tańca w Bytomiu swoim spektaklem "Kroniki sąsiedzkie". Przedstawienie składające się z dwóch części "Zobaczyć świat w ziarnku piasku" i "Tylko chwile" publiczność Konferencji obejrzała już podczas zeszłorocznej edycji imprezy, dziwi więc nieco fakt, że to właśnie ten spektakl wybrano na otwarcie. Ale w końcu dobór repertuaru to święte prawo organizatorów.

"Zobaczyć świat w ziarnku piasku" to przykład nurtu, który Brytyjczycy nazywają "dancey dance" - teatru tańca, który ucieka od opowiadania historii, jest tańcem dla samego tańca. Na scenie oglądamy więc czworo tancerzy Śląskiego Teatru Tańca (Sylwia Hefczyńska-Lewandowska, Korina Kordova, Aleksander Kopański, Sebastian Zajkowski) wykonujących ciągi wyrafinowanych wizualnie figur choreograficznych. Chwilami wygląda to tak, jakby próbowali pokonać ograniczenia, jakie narzucają im własne ciała, jak gdyby toczyli walkę z własnymi organizmami. W spektaklu pojawiają się także elementy walki o dominację pomiędzy kobietami i mężczyznami, ale są to zaledwie zaczątki, z których nie tworzy się żadna całość. Choreografia Jacka Łumińskiego służy tu tylko i wyłącznie pokazaniu choreografii Jacka Łumińskiego.

Nieco więcej elementów fabularnych odnaleźć można w drugiej części przedstawienia zatytułowanej "Tylko chwile". Na scenie pojawia się też scenografia - piaskownica, w której "bawić się" będą tancerze, ale zabawa ta niczym nie przypomina dziecięcych rozrywek. Początkowa pełna harmonia stopniowo przeradza się w nieustanne rozgrywki damsko-męskie. Tancerze doskonale oddają złożoność relacji między kobietą i mężczyzną - tańcem pokazują bliskość miłości i nienawiści, ustawiczną grę w przyciąganie i odpychanie, a także walkę o dominację. Walki jednak nikt nie wygrywa, Łumiński na szczęście nie dookreśla, kto jest dobrą, a kto złą stroną. Raz to mężczyźni burzą harmonię wchodząc w sielankowy świat kobiet, innym razem to kobiety są stroną agresywną, atakującą. Z charakterem tych "nieczystych" gierek doskonale kontrastują kostiumy Łukasza Kamińskiego - eleganckie suknie pań, przypominające te z turniejów tańca towarzyskiego czy ascetyczne w formie uniformy mężczyzn. A wszystko to w bieli - kolorze niewinności. Zabawy dorosłych zderzone z niewinnością bieli i piaskownicy pokazują nam, że tylko chwilami osiągamy spokój i harmonię w życiu, że szczęście to tylko chwile.

Spektakl "Kroniki sąsiedzkie" prezentuje dwa podstawowe nurty w tańcu współczesnym: taniec konceptualny ("Tylko chwile") oraz dancey dance ("Zobaczyć świat w ziarnku piasku"). Jest zatem dobrą propozycją zarówno dla tych, którzy w teatrze tańca szukają przede wszystkim tańca, jak i dla tych, którzy taniec traktują jedynie jako środek przekazu, formę dla wyrażenia treści.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji