Artykuły

Nocne życie Wrocławia z Szekspirem i Verdim

"Otello" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Hawryluk w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Gigantyczną scenę z trzypiętrową twierdzą wenecką ustawiono w kanałach OdryWrocław ma już swoją tradycję plenerowych spektakli w uroczych zakątkach miasta - "Tosca" wystawiana w trzech różnych miejscach, "Gioconda" pokazywana na Odrze czy "Napój miłosny" w parku Szczytnickim na Pergoli. Spektakle mają swych miłośników, także z zagranicy, oraz naśladowców, którzy podobne widowiska zaczynają realizować w innych polskich miastach. Sukces Wrocławia pokazuje, że wystawiona z rozmachem opera to idealna promocja miasta, a przy okazji może skusić także tych, którzy teatr operowy odwiedzają rzadko.

Udany sezon artystyczny Opera Wrocławska kończy kolejną superprodukcją realizowaną w ramach Letniego Festiwalu Operowego na Wodzie. Tym razem wybór padł na "Otella" Giuseppe Verdiego pokazanego we Wrocławiu dotąd tylko raz, w 1988 r., późne dzieło dojrzałego już kompozytora, który podczas entuzjastycznie przyjętej mediolańskiej premiery w 1887 r. miał 73 lata. Verdi po dłuższej przerwie powrócił do pisania oper zachęcony znakomitym szekspirowskim librettem przygotowanym przez Arriga Boita. "Dramat Szekspira znalazł tu postać muzyczną całkowicie adekwatną - w genialnej interpretacji tekstu XVII-wiecznego dramaturga przez XIX-wiecznego kompozytora" - pisał Bohdan Pociej o bezsprzecznie jednym z najdoskonalszych przeniesień Szekspira w świat opery, a jednocześnie utworze niemal kameralnym, którego główna intryga rozgrywa się pomiędzy trojgiem bohaterów - Otellem, Desdemoną i Jagonem. Warto o tym pamiętać w kontekście spektaklu Michała Znanieckiego, p.o. dyrektora artystycznego Opery Narodowej w Warszawie.

Tym razem gigantyczną scenę ustawiono w kanałach Odry, na Wyspie Piaskowej połączonej mostem z Wyspą Słodową. Woda otaczała publiczność i artystów, w tle zaś tętnił życiem nocny iluminowany Wrocław. Na scenie olbrzymia trzypiętrowa twierdza wenecka na Cyprze z prawdziwymi kolubrynami.

Opera rozpoczęła się spektakularnie - od bitwy morskiej i burzy (wystrzałów armatnich i sztucznych ogni) - z których wyłonił się triumfujący Maur. Początek elektryzujący, jednak im dalej, tym pomysłów na duży plenerowy spektakl mniej. Znaniecki rozpoczął od pirotechnicznego widowiska, zakończył zaś kameralnie i intymnie. Idea ciekawa, choć pokazująca inscenizacyjne niezdecydowanie i koncepcyjny miszmasz. Niewiele było we wrocławskim "Otellu" pomysłów wykorzystujących naturalną przestrzeń wyspy (najlepszym okazało się przybycie posłów weneckich w III akcie). Paradoksalnie więc najciekawiej wypadł finał: modlitwa Desdemony i scena jej śmierci - doskonale skonstruowana dramaturgicznie, intymna, skoncentrowana na jednym rekwizycie (pokrytym bielą łóżku). Zupełnie "nieplenerowa" i pozbawiona gigantomanii, przez co wzruszająca. Tyle że w widowiskach o takiej kubaturze takie sceny schodzą na dalszy plan.

Orkiestra prowadzona silną ręką Ewy Michnik brzmiała dobrze - lata doświadczeń w nagłaśnianiu zespołu przynoszą coraz lepsze efekty. "Otella" nie da się jednak wystawić bez trojga przynajmniej dobrych solistów. Ilu dziś śpiewaków jest w stanie idealnie wykonać trudną tytułową partię tenorową? Niewielu. Główna międzynarodowa obsada okazała się jednak bardzo przyzwoita. Niepokojący na początku głos angielskiego tenora Iana Storeya nabierał z czasem blasku, uwodząc liryzmem, powoli adaptując się do trudnych warunków akustycznych, podobnie zresztą jak Desdemona Litwinki Nomedy Kazlaus. Najbardziej podobał mi się włoski baryton Vittoria Vitelli jako Jagona.

Przed spektaklem Znaniecki deklarował, że "czerwcowa noc będzie sprzyjać". Niestety, nie sprzyjała ani wykonawcom, ani melomanom, ziąb wypłoszył ze spektaklu ponad połowę publiczności. Najpiękniejsze finałowe sceny obejrzeli więc tylko najwytrwalsi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji