Warszawa. Premiera "Lulu na moście" w Dramatycznym
Film Paula Austera oglądało się kilka razy, żeby rozwikłać wszystkie jego zagadki. Czy tak samo będzie z wersją sceniczną "Lulu na moście" w reżyserii Agnieszki Glińskiej, przekonamy się w niedzielę.
Nie lubię prób medialnych - wyznała na początku wczorajszego spotkania z dziennikarzami Agnieszka Glińska, reżyserka przedstawienia. - Dlatego głównie z mojej inicjatywy postanowiliśmy zorganizować zamiast niej śniadanie tutaj, w Bambini di Praga. Nam pracowało się w miłej atmosferze, więc chcieliśmy jej część przenieść również na spotkanie z państwem - dodała.
Pytania dziennikarzy były skierowane przede wszystkim do reżyserki i dotyczyły szczegółów pracy nad przeniesieniem scenariusza filmowego na scenę.
- Pracowaliśmy nad "Lulu" wspólnie - opowiadała Glińska. - Każde z nas odczytywało tę opowieść po swojemu. Kilka scen powstało w trakcie improwizacji. Nie inspirowaliśmy się bezpośrednio filmem, ja na przykład do tej pory go nie widziałam - powiedziała.
W roli Izzy'ego - muzyka, który spotyka miłość swojego życia, gdzieś na granicy jawy i snu - zobaczymy Marcina Dorocińskiego. - To jest na pewno świetny muzyk, ale czy dobry facet, tego nie jestem do końca pewien - aktor opowiada o swoim bohaterze.
- Siłą rzeczy musiałem się z nim zaprzyjaźnić na czas pracy nad rolą, ale nie chciałbym prowadzić takiego życia jak on. Izzy gdzieś pod brutalnością, chamowatością kryje w sobie marzenia o wielkiej miłości i czułości, ale nie pozwala im wydobyć się na zewnątrz.
Dorociński specjalnie do tej roli uczył się gry na saksofonie.- Na premierze chyba jeszcze nie odważę się zagrać - zastrzegał. - Zamierzam jednak spędzić wakacje z saksofonem i być może uda mi się przygotować te partie roli na wrześniowe spektakle. Świetną muzyczną robotę wykonał natomiast zespół Ygora Przebindowskiego, który widzowie usłyszą na żywo.
Celia - dziewczyna, w której zakochuje się Izz - jest pierwszą większą rolą Patrycji Soliman po niemal rocznej przerwie. To jej drugie spotkanie z Marcinem Dorocińskim. Wcześniej oboje zagrali w filmie Macieja Wojtyszki "Ogród Luizy".
- Moja bohaterka to postać realna, ale jednocześnie wykreowana przez wyobraźnię Izzy'ego - mówił. - Celia pojawia się po postrzeleniu go w trakcie koncertu przez szaleńca. Kiedyś zobaczył ją na zdjęciu i stała się dla niego spełnieniem marzeń, tęsknot i uczuć.
"Lulu na moście" to ostatnia w tym sezonie premiera Teatru Dramatycznego. Premierowe przedstawienie w niedzielę, spektakle będzie można oglądać również w przyszłym tygodniu, od wtorku do czwartku.