Ironiczny Fedoryszyn
"Dziwny świat, czyli jak ludzie czytają gazety" w reż. Jarosława Fedoryszyna Teatru Voskresinnia z Lwowa na III Festiwalu Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Lwowski Teatr Voskresinnia Jarosława Fedoryszyna jest stałym gościem lubelskich festiwali teatralnych i każdorazowo zaskakuje pomysłami, z jakich wciąż na nowo buduje swoją oryginalną estetykę i rozpoznawalny styl spektakli.
Voskresinnia to teatr uliczny, niewątpliwie jeden z najlepszych na Ukrainie. Przy pomocy szczudlarzy, drabin, rozmaitych stojaków i dziwnych maszyn, a także ognia, fajerwerków i dymu Fedoryszyn może zagrać wszystko. Tworzy przy tym niezwykłą mieszaninę psychologii i cyrku, dramatu i jarmarku, powagi i żartu, której składowe splatają się w całość w sposób jakby naturalny. W tych spektaklach nic nie wydaje się wymuszone, robione na siłę, lecz przeciwne - aktorzy przykuwają uwagę swoja energią i rodzajem radości, jakie wkładają w spektakl.
O pokazanym w Lublinie spektaklu "Dziwny świat, czyli jak ludzie czytają gazety" Fedoryszyn mówi, że to rzecz ironiczna. Pretekstem owego ironizowania jest reakcja ludzi na gazety i to, co w nich napisane. Czy gazety piszą o nas, czy też chcą abyśmy dostosowali się do wizerunku, jaki nam narzucają? Oglądamy więc na przykład, jak oto rodzi się rzekomo "nowy Ukrainiec", który wyzbywa się w stroju narodowych wątków, aby niby w ten sposób stać się Europejczykiem. Zresztą Fedoryszyn co jakiś czas zadymia przestrzeń w kolorach flagi ukraińskiej, jednoznacznie wskazując, że ironizuje ze swoich rodaków, ale przecież również z wszystkich ludzi na świecie. Ironia z uśmiechem jest znakomitym narzędziem walki i dyskusji, lecz pod tą miną reżyser bezboleśnie dotyka bolesnych miejsc społecznego ciała krajów, którym los rzuca ciągłe wyzwania do zmian.
