Warszawa. Bohaterowie "Rancza" zadebiutują w teatrze
W Capitolu trwają próby pierwszej premiery teatru. W "Smaku mamrota" zobaczymy postaci znane z serialu "Ranczo".
Czterej mężczyźni przesiadują na ławce przed sklepem. Wymieniają spostrzeżenia o świecie, raz po raz pociągając łyk mamrota. A że tanie wino pobudza dowcip i ironię, ich błyskotliwe obserwacje co niedziela doprowadzają telewidzów do łez.
Teraz Solejuk, Pietrek, Hadziuk i Stach Japycz zadebiutują w teatrze. Reżyser Wojciech Adamczyk przeniesie ich postaci na deski Capitolu. Spektakl będzie latem pokazywany w różnych miastach Polski. Warszawską premierę zaplanowano na koniec sierpnia, choć scena Capitolu ma zacząć regularną działalność jesienią. - Działamy metodą angielską - mówi założycielka teatru Anna Gornostaj. - Wzorem teatrów z Wysp, najpierw zaprezentujemy spektakl publiczności poza Warszawą. To jest współczesna, społeczna komedia, chcemy sprawdzić, jak zareagują na nią ludzie w obleganych latem miejscowościach, zanim pokażemy ją wyjątkowo wymagającej publiczności w stolicy.
Przedstawienie ma roboczy tytuł "Smak mamrota", jego akcja nie rozgrywa się na ławce, ale... w szkole, do której bohaterowie trafiają jako uczestnicy programu resocjalizacji. Ich zadaniem jest opracowanie lekcji dla dzieci, m.in. historii, matematyki i języka polskiego. W roli uczniów wystąpią widzowie, a nietypowi nauczyciele wyłożą im nie tylko szkolną wiedzę, ale i własną wizję świata. Będą również śpiewać (muzykę do spektaklu skomponował Krzesimir Dębski).
Solejuk (Sylwester Maciejewski) jest recydywistą, ojcem wielodzietnej rodziny, która łata budżet, sprzedając domowe pierogi. Pietrek (Piotr Pręgowski), najmłodszy z przesiadujących na ławce, postanowił porzucić żywot singla i zadurzył się w sklepowej. Bezrobotny Hadziuk (Bogdan Kalus) zagłusza mamrotem kompleksy - jego żona to kobieta sukcesu. Natomiast Japycz (Franciszek Pieczka) pije, bo uważa, że na starość należy mu się odrobina szaleństwa.
Twórcy serialu i spektaklu patrzą na bohaterów krytycznie, ale z wyrozumiałością i ciepłem. W ich postaciach, jak w krzywym zwierciadle, odbijają się przywary, ale też zalety Polaków.
