Artykuły

Gołębie to geje

"Plotka" w reż. Norberta Rakowskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Czemu akurat gołębie to geje? A to z powodu... "takich okrągłych oczu". Świat należy do interpretatorów, a porządek w nim wyznacza plotka.

Pignon (z taktem, szczerością, bez przerysowań grany przez Grzegorza Pawlaka) jest postacią bezbarwną. Nudny księgowy, którego opuściła żona (zimna Karolina Łukaszewicz), a dla syna (przekonujący luzak Damian Kuleć) jest powietrzem, ma tylko pracę. Od 20 lat z teczką, w krawacie i garniturze zdąża do fabryki prezerwatyw. Nieważne, że jest solidny i pracowity. Właśnie mają go zwolnić. Jest nikim. Nawet na zakładowym zdjęciu nie mieści się w kadrze. Jeśli straci pracę, jego świat się zawali. Pignon nie potrafi się bronić. Ale z pomocą przychodzi sąsiad (Stanisław Biczysko), emerytowany psycholog zakładowy. Proponuje puszczenie w obieg zdjęć, z których wynika, że Pignon należy

do mniejszości seksualnej.

I sytuacja diametralnie się odmienia. Szef (czujnym, inteligentnym strażnikiem interesów firmy jest Marek Ślosarski) nie chce być posądzany o niechęć do homoseksualistów, zaintrygowani koledzy plotkują i... szukają nowej ofiary. Najlepiej będzie znaleźć kogoś, kto gejów prześladuje. Wybór pada na kadrowego Santiniego (postać mocnego faceta złamanego lękiem stworzył Piotr Lauks). Znów plotka będzie niezawodna.

Ona jest jak pieniądz, może wszystko, a w głębi duszy plotkarzem jest każdy... Pomówienia, czarny PR dyktują prawa naszego "buszu". Pignonowi się udało. Zdołał przetrwać nawet z prezerwatywą na głowie. Ale, co najważniejsze, inaczej spojrzał na tych, co obok niego - na "strażników plotki".

Reżyser Norbert Rakowski stanął przed nie lada zadaniem zmieniając scenariusz filmowy Francisa Vebera (jego "Plotka" podbiła ekrany pięć lat temu i była pretekstem do wielu socjologicznych rozważań).

Scena zbudowana jest na scenie, widownia z dwóch stron, aktorzy wykorzystują obecność widzów, pas transmisyjny jak taśma filmowa przesuwa rekwizyty i postacie, odsłaniając kolejne sytuacje oraz miejsca akcji. Wszystko to buduje obraz ludzkiej natury podszytej lękami, małością i naznaczonej wszechwładną plotką. Za scenografię uznanie dla Wojciecha Stefaniaka. Gdyby jeszcze rytmiczniej zagęszczała się fabuła, a muzyka (rodzaj refrenu z pozytywki) mniej monotonnie ją wspierała...

W obsadzie szczególne miejsce zajmuje Barbara Ziejka. Jako główna księgowa panna Bertrand stworzyła postać atrakcyjną psychologicznie i wizualnie. Jej bohaterka ma własne spojrzenie na Pignona, ale też swoje tęsknoty oraz intymne potrzeby. Aktorka z klasą, postać robiąca wrażenie. Grają także: Magdalena Dratkiewicz, Janusz German, Maciej Więckowski i Artur Zawadzki.

"Plotka" ma swoją moc. I to nie jest plotka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji