Artykuły

Opole. Jak Orłoś zapowiadał skandal w teatrze

- Skandalu nie było i nie będzie, choćby się nie wiem jak korespondentka "GW" z Opola nad tekstami pociła - w poniedziałek w "Telekspressie"prezenter Maciej Orłoś.

Orłoś opowiedział, jak to się dostało "Teleekspressowi" od opolskiej korespondentki "GW" Doroty Wodeckiej, która zarzuciła mu, że uderzył na trwogę przed premierą spektaklu Mai Kleczewskiej, zapowiadając w czwartek obyczajowy skandal i sugerując mu pruderyjność.

Orłoś utrzymywał w poniedziałek, że zaczął tamtą zapowiedź od słów: "golizna, wulgaryzmy, ostre obyczajowe sceny, a do tego Jan Paweł II w papamobile". - Czyli cała prawda - zaznaczył.

Otóż ani cała, ani prawda. Jakoś panu prezenterowi umknęło, że wcześniej wypowiedział zdanie następujące: "O wielkim skandalu, do którego jeszcze nie doszło". Maja Kleczewska poziom tej Orłosiowej zapowiedzi przyrównała do tekstu na pierwszej stronie "Faktu".

- Skandalu nie było i nie będzie, choćby się nie wiem jak korespondentka "GW" z Opola nad tekstami pociła - zakończył w poniedziałek Orłoś swój wywód.

No, rację ma Kleczewska; panu prezenterowi TVP poetyka brukowca bliska jest niewątpliwie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji