Niemy ryk zwycięstwa ze starego i nowego Pałacu
"Kino Palace" w reż. Marka Zakostelecky'ego w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.
Teatr Lalka zdecydował się na niecodzienny eksperyment. Sceniczno-ekranowy. W spektaklu "Kino Palace" wrócił w przeszłość X muzy i Warszawy.
Do socrealistycznej bryły Pałacu Kultury i Nauki przeniósł w sobotę atmosferę z przedwojennego Palace - jednej z najokazalszych dawnych kinowych sal stolicy (widownia liczyła 1200 miejsc).
W mieszczącym się przy ul. Chmielnej Palace pokazywane były największe przeboje niemego ekranu. Wśród nich "Narzeczona Frankensteina" z legendarnym Borisem Karloffem, a także "King Kong", w którym pierwszy raz pojawiła się czuła na wdzięki egzaltowanych platynowych piękności bestia. W latach 30. wspomniane filmy poruszały widzów w każdym wieku, ale wcale nie gwarantowały sukcesu dziś. Tymczasem w autorskim spektaklu Marka Zakostelecky'ego zagrało wszystko. I oryginalny pomysł, by na scenie ożywić ikony kina (obok Chaplina także... Marylin Monroe). I przeniesiona do teatru formuła czarno-białych filmów (łącznie z napisami na "ekranie"). I mistrzowska precyzja, z jaką całość zrealizowano.