Artykuły

Nie znoszę tupetu połączonego z chamstwem

- Nie mam kłopotu z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi, co w moim zawodzie jest sprawą niebagatelną, cechą, która pomaga mi w uprawianiu zawodu dyrektora teatru operowego od trzydziestu ośmiu lat, czyli niemal od dziecka - wyznaje SŁAWOMIR PIETRAS, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu.

SŁAWOMIR PIETRAS [na zdjęciu] - dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu, gospodarz spektakli XV edycji Bydgoskiego Festiwalu Operowego:

Gospodarz - konferansjer?

Należy sprostować te pojęcia. Gospodarzem festiwalu jest oczywiście dyrektor Opery Nova Maciej Figas, ja natomiast komentowałem spektakle przed ich rozpoczęciem i ta forma jest raczej rodzajem felietonistyki. Praktycznie niczego nie zapowiadam, nie zanudzam ludzi tym, co mają w programie. Staram się dopowiadać to, czego w moim przypuszczeniu potrzebują melomani, aby w pełni przeżyć, operowy spektakl. Zdarza się, że przy tematach bardzo poważnych opowiadam o rzeczach zabawnych, ale taka jest moja rola. Uważam, iż wywoływać w teatrze operowym, uśmiech na twarzach słuchaczy i widzów, czy wprawiać ich w dobry nastrój jest znacznie trudniej niż melodramatyzować materiałem operowym, który z natury jest melodramatyczny i krew się leje gęsto. Stare powiedzenie operowe mówi, że każdy trup ożywia akcję, co się absolutnie sprawdza.

Wady

Do wszystkich wad się na pewno nie przyznam. Jedna, do której mogę się przyznać i ostrzec tych, którzy zetknąwszy się z tą moją niedoskonałością mogą ponieść pewne dotkliwości, to bardzo mizerna pamięć wzrokowa, co w moim zawodzie jest fatalne.

Zalety

Przypuszczam, że komunikatywność. Nie mam kłopotu z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi, co w moim zawodzie jest sprawą niebagatelną, cechą, która pomaga mi w uprawianiu zawodu dyrektora teatru operowego od trzydziestu ośmiu lat, czyli niemal od dziecka. Kolejną zawodową zaletą jest cierpliwość i wytrwałość, które muszę całe życie ćwiczyć. Często jestem niepoprawnym optymistą, a z tym wiąże się marzenie, żeby robić co innego niż robię.

Nie znoszę

Tupetu połączonego z chamstwem, co niestety na co dzień zdarza się aż nazbyt często z tendencją nasilającą się. Nie znoszę również kłamstwa w żywe oczy, które w życiu publicznym jest prawie już normą, a w naszym życiu osobistym jest narzędziem egzekwowania wielu niegodziwości.

Jestem dumny

Byłem bardzo z siebie dumny, kiedy w Domu Katolickim w Będzinie, jako czteroletni chłopiec, po wyrecytowaniu czterolinijkowego wiersza patriotycznego trzy razy bisowałem. Byłem dumny, kiedy zdałem maturę, bo z matematyki i fizyki niewiele wiedziałem. W pracy zawodowej mogę powiedzieć, że mam satysfakcję z faktu dyrektorowania przez trzydzieści osiem lat teatrami operowymi i liczę, iż wiele powodów do dumy jest jeszcze przede mną. Jestem na pewno dumny z moich artystów operowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji