Warszawa. "Menażeria Karła Barby" w CBA
Dzis o g. 20 w Centralnym Basenie Artystycznym wystąpi kabaret Macież w programie "Menażeria Karła Barby".
Jesteście aktorami, którzy poza pracą w teatrze i filmie zajmują się kabaretem. Czy chcecie z nim związać przyszłość?
- Nie. Dla nas po prostu teatr nie może istnieć bez kabaretu, a kabaret bez teatru. Pracując pod szyldem Macież, świetnie się bawimy. To odskocznia od zawodowej codzienności.
Jednak tę niepoważną dziedzinę sztuki traktujecie poważnie...
- Staramy się tworzyć kabaret literacki, mając w pamięci to, co robili np. Starsi Panowie.
Rozpowszechniacie fragmenty domniemanych recenzji z "New Herald Tribune" czy "Der Spiegel", twierdzicie, że waszych praw strzegą m.in. CIA i NASA. To tylko pomysł na promocję?
- To jest trochę niebezpieczna gra z rzeczywistością. Macież to Macierz z błędem ortograficznym, coś w rodzaju Matriksu. Tak jak matematycy stwarzają (wirtualne) przestrzenie, w których np. wszystkie ciągi są zbieżne, tak i my stworzyliśmy sobie lekko zakrzywioną przestrzeń, gdzie wszystko jest możliwe. Również międzynarodowa sława. Próbujemy sprawić, by nie tylko występ, ale wszystko było kabaretem.
Ale tego, o czym w waszym programie "Menażeriaa Karła Barby" szepczą katecheci, teraz pan nie zdradzi?
- Oczywiście, że nie. Tego widzowie dowiedzą się w Centralnym Basenie Artystycznym.
Ul. Konopnickiej 6, tel. 022 339 07 60, godz. 20, bilety 10 zł.