Artykuły

Sens dusić w zarodku

"Kto się śmieje z moich lęków" w reż. Zbigniewa Szumskiego Teatru Cinema i Dimplomado Teatro Del Cuerpo (Meksyk) w Fabryce Sztuki w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Żaby i pająki, piwo w rajtuzach, krowa mleczna zimnym powietrzem... Zbigniew Szumski, szef jedynego polskiego surrealistycznego Teatru Cinema, pracował z Meksykanami z Dimplomado Teatro Del Cuerpo.

Jak zaczyna się surrealistyczny spektakl? Dwóch mężczyzn w garniturach, trzymających na szyi dwie pary butów powiązane sznurkiem, kładzie się na podłodze i udaje ropuchy w porze godów. A cztery kobiety, zakasawszy sukienki i umieściwszy ich rąbki w zębach, udają pająki. Znaczenie tym budzącym wesołość, pozornie pustym gestom nadaje dopiero tytuł: "Kto się śmieje z moich lęków". Każde z "ćwiczeń gimnastycznych", które składają się na półtoragodzinny spektakl Meksykanów w reżyserii Zbigniewa Szumskiego z Teatru Cinema, wyrasta z jakieś fobii aktorów.

Może więc - ze strachu przed tańcem. Pantofel na stopie aktorki, sunąc po posadzce, wyznacza figury surrealistycznego tanga. Powoli przejmują je duety w tanecznych paradach po przekątnej sali. To ruchowe pojedynki dwojga lub dwóch osób, które prześcigają się w precyzji prowadzenia własnych leimotiwów, by spotkać się w jednym punkcie, wzbudzając entuzjazm na widowni. Znaczenie pojawia się obok: miłosny flirt, rywalizacja konkurentów, lesbijskie uczucie... A może to tylko turniej taneczny? Nie wiadomo. W teatrze Szumskiego im mniej sensu, tym lepiej. Jak w opowiadanej z offu bajce o krowie, która nie dawała mleka, bo za każdym razem, gdy ścisnęło się jej wymię, tryskało zeń zimne powietrze. Co było nie bez znaczenia, gdy temperatura na pustyni wzrastała do plus 80 stopni.

Mnożone surrealistyczne sytuacje śmieszą, jak przepis na jajecznicę po meksykańsku. To cała ogromna etiuda: kolejne osoby udają, że noszą na otwartej dłoni tacę, żonglują nią, trzymają poziomo, pionowo, do góry nogami... A aktorka łamaną polszczyzną z namaszczeniem recytuje kolejne fazy przygotowywania tej arcyprostej potrawy, każdą ilustrując dziwacznym gestem. Absurd sięga zenitu, gdy dwóch objętych mężczyzn kotłuje się na podłodze jako jajka, które się mieszają.

Wariackie pomysły nie oznaczają naiwności. Jak pokazać dancing pod wpływem dającego odwagę alkoholu? Można tracić równowagę w parach i deptać sobie po stopach. Albo postąpić jak artyści projektu o purnonsensowej nazwie Cooperativa Gimnastica Mexico Polaca Hernan Cortes: butelki piwa włożyć w stopki rajstop, rajtki naciągnąć na nogi dziewczyn i czule chwyciwszy je wpół, delikatnie kołysać, pozwalając, by raz po raz brzdęknęło szkło.

W trakcie następujących po sobie w szalonym tempie etiud ktoś maże sprayem na ścianie hasła rewolucji: Liberté, Egalité, Fatigué - Wolność, Równość, Zmęczenie. Równość w kompleksach. Wolność przez śmiech. Zmęczenie spoconych aktorów-gimnastyków. Zmęczenie materiału i zmęczenie sensu. Oby częściej w Fabryce Sztuki gościły tak piękne, melancholijne spektakle.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji