Teatr, który nie ma widowni, ma duży kłopot
Rozmowa ze Zbigniewem Rybką, dyrektorem naczelnym Teatru im. Wandy Siemaszkowej. - Czego życzyć z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru? - Żebyśmy mieli stabilizację, bo w teatrze niczego nie da się zrobić szybko.
- Wolny rynek, w teatrze wymusza sytuację, że trzeba staranniej zabiegać o widzów i wiedzieć, jacy to są ludzie, co ich interesuje?
- Myślę, że jest to właściwe.
- Czy nasz teatr wie, czego widz oczekuje?
- Nasz widz lubi doskonałe aktorstwo, dobre sztuki. Umiejętnie rozróżnia teatr dobry od złego, świetnie przyjmuje repertuar muzyczny.
- Z tej wiedzy wynika, że trzeba schlebiać swoim widzom?
- Teatr, który nie ma widowni, ma duży kłopot. Z faktu, że jesteśmy jedynym w Rzeszowie i regionie teatrem dramatycznym wynika nasza misja. Dobierając repertuar, zawsze głęboko kłaniamy się widowni, którą chcemy w naszym teatrze jak najlepiej przyjąć i ugościć. Lecz obok przedstawień, na które bilety idą jak świeże bułeczki, muszą być i takie, które sprzedaje się z większym trudem, gdyż są to sztuki ambitniejsze. Myślę tu o Gombrowiczu, Witkacym, Strindbergu, literaturze współczesnej. Nasi widzowie zasługują na to, żeby zobaczyć, jakie są trendy we współczesnym teatrze, co dzieje się w Polsce teatralnej.
- Dramaturgia współczesna razi brutalnością w swej warstw ie językowej i obyczajowej, widzowie z tej części Polski raczej nie afirmuja takiego teatru...
- Tak, ale my mamy obowiązek na różne sposoby pokazywania naszym widzom również takiego teatru. W przeciwnym razie trwalibyśmy wiecznie w jakimś dziwacznym skansenie...
- Często słyszy się, że w takim środowisku jak Rzeszów, nie jest potrzebny teatr zatrudniający stały zespół aktorów, że wystarczyłby impresaryjny. Żyjemy w świecie komercji, najwięksi artyści występują na głuchej prowincji, o ile są pieniądze ...
- W Rzeszowie stawianie takiej kwestii jest nieporozumieniem. Każde ambitne miasto funkcjonuje w oparciu o kilka ważnych instytucji kultury, jedną z nich jest teatr. Taki teatr żyje ze środowiskiem, spełnia rolę kulturotwórczą, wiąże z sobą ludzi. Jeśli nie będzie w nim stałego zespołu aktorskiego, przestanie spełniać swą misję.
- Teatr im. Wandy Siemaszkowej od dawna spełnia funkcje centrum kulturalnego, obok przedstawień z innych teatrów - w ramach Rzeszowskich Spotkań Teatralnych i Spotkań Karnawałowych, prezentowane są liczne wystawy plastyczne. Czy ten nurt należy rozwijać?
- Teatr nasz powinien być miejscem, które emanuje inicjatywami również po-zateatralnymi. Mamy przecież unikalną w świecie Sząjna Galerię, Międzynarodowe Biennale Plakatu Teatralnego i Międzynarodowe Biennale Grafiki Komputerowej, organizujemy wystawy plastyczne w całej Europie. Uważam, że w takim mieście jak Rzeszów, teatr nie powinien być zupełnie ubranżowiony - robimy premierę, gramy spektakle i zamykamy interes. To nie miałoby sensu.
- Na odbiór sztuki ma wpływ również i to, na czym się siedzi, oglądając spektakl. W Teatrze im. Wandy Siemaszkowej widz cierpi, siedząc na zdezelowanych fotelach...
- To się wkrótce zmieni. W czerwcu br. - mam nadzieję - rozpoczniemy remont widowni, która zostanie wyposażona w nowoczesne, wygodne fotele - to zapewne dobra wiadomość dla tych naszych widzów, którzy do tej pory tak cierpieli! W zanadrzu jest duży rozpisany na trzy lata plan modernizacji całego budynku , z foyer górnym i dolnym, z szatniami, naprawą klimatyzacji i komputeryzacją. Inną sprawą jest odnowienie fasady budynku, którą chcemy zrekonstruować i z szacunku dla naszych tradycji, i dla poprawienia estetyki miejsca, w którym pracujemy.
- Czego życzyć z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru?
- Żebyśmy mieli stabilizację, bo w teatrze niczego nie da się zrobić szybko. Kłamie, kto mówi, że już jutro będzie lepiej. Teatr, mając poczucie bezpieczeństwa, w dłuższym dystansie może osiągnąć zamierzone cele. Należy nam życzyć widowni z nas zadowolonej, dla której pracujemy ciężko, chociaż z przyjemnością.
Ludziom sceny - profesjonalistom i amatorom, z okazji przypadającego 27 bm. Międzynarodowego Dnia Teatru - najlepsze
życzenia samych sukcesów. Andrzej Piątek
Zbigniew Rybka - teatrolog, menedżer kultury. Absolwent filologii polskiej i teatrologii UJ. Współorganizator imprez kulturalnych, promujących Rzeszów i Podkarpacie w kraju i za granicą, m.in. Międzynarodowego Biennale Plakatu Teatralnego i Międzynarodowego Biennale Grafiki Komputerowej