O traumach mówimy szeptem
"Szepty" w reż. Jacka Burbana na scenie kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Jacek Burban wraz z młodymi aktorami i fotografami przygotował multimedialny spektakl o lękach i problemach współczesnych ludzi. Jednorazowe przedstawienie zobaczyliśmy w poniedziałek na scenie kameralnej Teatru Polskiego
Fabułę "Szeptów" tworzy nie tylko tekst, ale także multimedialne projekcje złożone ze zdjęć autorstwa studentów ASP. Jego multimedialny charakter potęguje fakt, że każdy z bohaterów cierpi z powodu nowoczesnej technologii.
Poznajemy polskiego żołnierza, który wraca z wojny w Iraku jako maszyna do zabijania. Nie potrafi żyć wśród ludzi, trapią go wspomnienia egzekucji, jakie wykonał. Obrazy ogląda w formie filmików na ekranie komórki. Wyzwoloną seksualnie nastolatkę i parę lat od niej starszą, dbającą o konwenanse kobietę łączy problem cyberprzemocy. Psychopatyczny mężczyzna rozsyła filmy pornograficzne z nimi w roli głównej najbliższym znajomym ofiar, a policja nie jest w stanie nic zrobić. Kolejnym zagubionym we współczesnych realiach bohaterem jest urzędnik pocztowy, na którego placówkę napadają bandyci. Bohaterkami ostatniej, czwartej etiudy są trudniące się nierządem matka i córka.
Brawa należą się grupie młodych fotografów (Grzegorz Adamski, Mariusz Cieniawa, Tomasz Pulsakowski, Wojciech, Laube i Jacek Burban), których zdjęcia opowiadały konkretne, spójne historie, bywały senną impresją na temat wydarzeń scenicznych, czasem pełniły funkcję realistycznej scenografii i oświetlenia zarazem. W klimat przedstawienia doskonale wpasowała się muzyka Wojtka Orszewskiego z Miloopy. Wiele do życzenia pozostawiała jednak gra aktorska i sam tekst. Młodzi aktorzy mieli problemy z dykcją, większość kreowanych postaci była płaska, jednowymiarowa. Świetnie wypadli nieco bardziej doświadczeni Piotr Łukaszczyk, Adam Szczyszczaj czy Monika Szalaty. Scenom brakowało wyrazistych point, parę z nich należałoby znacznie skrócić.
"Szepty" to obiecująca wprawka - energetyczna, zrobiona z młodzieńczym entuzjazmem. Gdyby w przyszłości młodzi artyści zasięgnęli rady doświadczonego dramaturga czy reżysera, spektakl mógłby konkurować z propozycjami teatrów repertuarowych.