Artykuły

Poznań. Kto wystawi zapomniany musical Komedy?

Ponadczasowy urok kompozycji Krzysztofa Komedy [na zdjęciu] sprawia, że niemal co roku przypominają je współcześni artyści. Dotyczy to zwykle jego najsłynniejszych utworów, ze znakomitą kołysanką z "Dziecka Rosemary" na czele, ale jest też dzieło od lat zapomniane, którego prezentacja po latach byłaby wielkim wydarzeniem. Może za rok, w 40. rocznicę śmierci kompozytora?

Musical "Wygnani z raju" Komeda skomponował wraz z Jerzym Abratowskim w 1962 roku. Libretto napisali Andrzej Tylczyński (autor tekstów wielu piosenek, a także dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego") oraz Krzysztof Boruń. - Współpraca Komedy i Abratowskiego nie należała do najlepszych, obaj byli bardzo ambitni i dochodziło między nimi do nieporozumień - mówi Tomasz Lach, promotor twórczości kompozytora, syn Zofii Komedowej-Trzcińskiej. - Podczas przygotowań do "Wygnanych z raju" Komeda był już po "Nieustraszonych zabójcach wampirów", rysowała się przed nim kariera w USA, a także stała współpraca z Romanem Polańskim. Sceniczna premiera utworu odbyła się dopiero 13 lipca 1969 w Teatrze Muzycznym w Gdyni, a więc już po śmierci Komedy - dodaje.

Informuje też, że w archiwach rodzinnych zachowała się kompozycja, dzięki której można by utwór ponownie zaaranżować.

Czy dzieło, pod warunkiem uzyskania wszelkich praw do jego wystawienia, moglibyśmy zobaczyć za rok w Poznaniu? Zapytaliśmy o to szefów poznańskich instytucji teatralnych i muzycznych. - Pomysł jest ciekawy. Nie mam artystów musicalowych, ale uważam, że Komedzie powinno się przywrócić w należne mu miejsce - odpowiedział nam dyrektor Teatru Wielkiego Sławomir Pietras.

- Musiałbym przeczytać libretto, posłuchać nagrań. W ciemno niczego nie kupuję - mówi Daniel Kustosik, dyrektor Teatru Muzycznego. - Pomysł jest interesujący. W Filharmonii pracujemy już nad projektem związanym z Komedą, ale jedno nie wyklucza drugiego - mówi z kolei dyrektor Filharmonii Poznańskiej Wojciech Nentwig. -W przyszłym roku minie 40. rocznica śmierci kompozytora, ale zwracam uwagę, że w roku 2011 minie 80. rocznica jego urodzin. Do wystawienia musicalu potrzebny jest duży aparat wykonawczy i dodatkowe pieniądze. Dlatego proponuję, aby nie prezentować wszystkiego, co wiąże się z Komedą w ciągu jednego roku.

Pamięć o Komedzie chce też przywrócić filmoznawca prof. Marek Hendrykowski. Pracuje on nad książkową monografią artysty, w której należne miejsce znajdą między innymi wątki poznańskie i wielkopolskie.

- Jest rzeczą cenną, że Poznań okazuje ostatnio tyle zainteresowania wielkiemu artyście, który się tutaj urodził i wychował. Tutaj przez siedem lat studiował i tutaj także założył swój pierwszy zespół jazzowy. Sława, jaką osiągnął, i jego magiczna muzyka, której słucha już trzecie pokolenie, powinny być na powrót kojarzone z Poznaniem, służąc promocji dziedzictwa kulturalnego miasta. Istnieje wiele sposobów, aby przypomnieć artystę jego rodzinnemu miastu, jednym z nich mogłoby być właśnie wystawienie musicalu "Wygnani z raju". Impuls musi jednak wyjść od samych artystów, inaczej będzie to rocznicowe przedstawienie "ku czci", czyli coś, czego sam Komeda szczerze nie znosił - zwraca uwagę prof. Hendrykowski.

Syn Zofii Komedowej-Trzcińskiej Tomasz Lach jest podobnego zdania. - Warszawa jest mało przyjazna Komedzie. Poznań to fantastyczne miasto - tłumaczy Lach, zapowiadając formalne założenie stowarzyszenia popularyzującego twórczość Komedy w stolicy Wielkopolski.

Tematem musicalu "Wygnani z raju" była obawa przed dyktaturą maszyn, które zdecydują o tym, ile ludzie będą mieli szczęścia w życiu. To dodatkowy argument za wystawieniem spektaklu - w dzisiejszych czasach ten temat wydaje się coraz aktualniejszy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji