Artykuły

Tryumfalny powrót Straussa

"Zemsta nietoperza" w reż. Tomasza Janczaka w Teatrze Muzycznym w Lublinie. Pisze Dorota Gonet w Gazecie Wyborczej - Lublin.

"Zemsta nietoperza" kończy się sceną zbiorową. Ponad wielobarwnym tłumem tytułowy Nietoperz - Falke rozkłada czarne skrzydła i z uśmiechem tryumfu rozgląda się, jakby chciał powiedzieć: oto i moje dzieło. Kreujący doktora Falkego Andrzej Witlewski też ma powód do dumy. Sukces lubelskiej inscenizacji dzieła Johanna Straussa to w dużej mierze jego zasługa.

Wystawiona w sobotę w lubelskim Teatrze Muzycznym "Zemsta nietoperza" to rarytas nie tylko dla miłośników operetki. Mamy tu znakomitą narrację muzyczną, świetne dialogi, a całość podzielona jest na trzy akty, z których każdy stanowi odrębną od strony formalnej perełkę.

Orkiestrę Teatru Muzycznego poprowadził debiutujący w Lublinie Artur Wróbel. Jak na debiutanta radził sobie z niełatwą rolą dyrygenta spektaklu muzycznego całkiem nieźle, dyrygując wyraziście, pilnując wejść śpiewaków i towarzysząc tancerzom w zmieniających się rytmach na ogół udanie. Trochę brakowało mi rozmachu, odrobiny szaleństwa, które nierozerwalnie łączy się z fabułą, muzycznego rubata. No i niestety, zdarzało się, że orkiestra grała nieczysto.

Soliści obsadzeni zostali bardzo udanie. Renata Drozd jako Rozalinda olśniewała urodą i głosem - czystym, o świeżej barwie. Grająca Adelę Iwona Socha (druga debiutantka na lubelskiej scenie) dysponuje miłym dla ucha, ciemnym sopranem, ale - szczególnie w pierwszej części - nie można było zrozumieć śpiewanego przez nią tekstu. Obie ciekawie interpretowały aktorsko swoje role, podobnie jak grająca księcia Orlovsky'ego Katarzyna Żychowska - także dobra wokalnie.

W tym spektaklu pierwszeństwo jednak przysługuje mężczyznom. Powodów jest kilka; po pierwsze - tak chciał sam Strauss i spółka odpowiedzialna za tekst, z autorem przekładu Julianem Tuwimem na czele. To mężczyznom przypadły w udziale najśmieszniejsze teksty, to oni byli sprawcami całego zamieszania. Grającemu główną rolę Eisensteina Tomaszowi Janczakowi należą się przy tym dodatkowe słowa uznania za reżyserię (kolejny debiutant tego wieczoru - oczywiście w roli reżysera). Spektakl jest wartki, kulminacje przeprowadzane konsekwentnie, a role obsadzone dobrze.

Postacią "pośrodku" jest w "Zemście nietoperza" Alfred - grający w szlafroku i kapciach Krzysztof Marciniak stanowi swoisty katalizator pomiędzy targanymi emocjami dwojgiem głównych bohaterów - Rozalindą i jej mężem Eisensteinem; budzi sporo sympatii swoją dobrotliwą nieporadnością. Bardziej zdecydowanym charakterem obdarzony jest Frank. Rolę dyrektora więzienia kreuje Grzegorz Szostak. Śpiewający "na rauszu" i na trzeźwo, przebiegły lub uległy w zależności od sytuacji, zawsze pozostaje tak samo szczery w swoim przekazie.

Ostatnią grupę stanowią aktorzy, którym w zasadzie powierzono role mówione. Tutaj zamysł reżysera nazwać można strzałem w dziesiątkę. Począwszy od Krystyny Szydłowskiej - arcyzabawnej Pani Grelinger, poprzez adwokata jąkałę Blinda, w którego wcielił się Jarosław Cisowski, kończąc na absolutnej gwieździe spektaklu - dozorcy więzienia, Froschu granym przez Romana Baranowicza.

Brawa należą się także Małgorzacie Słoniowskiej za scenografię i kostiumy - wszystko realistyczne, ale nie pozbawione typowej dla teatru magii i Henrykowi Rutkowskiemu za choreografię. Bez walca "Nad pięknym, modrym Dunajem" i polki "Tritsch-Tratsch" w wykonaniu artystów baletu przedstawienie nie byłoby pełne. Także chór teatru, prowadzony przez Zofię Bernatowicz pokazał się w pełnej dyspozycji głosowo-ruchowej.

Jest w lubelskiej inscenizacji "Zemsty nietoperza" mnóstwo gagów, nie tylko słownych, ale i muzycznych, jak choćby "Va pensiero" nucone przez więźniów w trzecim akcie. Jest dużo niewymuszonego humoru i dużo piękna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji