Artykuły

Inauguracja jakiej nie było

"Klątwa" w reż. Janusza Opryńskiego Fundacji Kresy 2000 na XXXIII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych. Relacja w Nowej Trybunie Opolskiej.

Plenerową "Klątwą" rozpoczęły się w niedzielę XXXIII Opolskie Konfrontacje Teatralne.

Takiej inauguracji festiwalu jeszcze nie było. Na błonia przy politechnice, gdzie scenę rozłożyła Fundacja Kresy 2000 z Nadrzecza na Lubelszczyźnie, przyszło kilkaset osób, by oglądać niezwykłą inscenizację "Klątwy" Wyspiańskiego. Reżyser Janusz Opryński, tę klasyczną tragedię wystawił w scenerii wiejskiej, zderzonej z tradycją teatru greckiego. Na łące stanęła rozległa drewniana plebania kryta strzechą. Potężne pnie, na które wchodzili aktorzy, imitowały koturny, a wiejska gromada - śpiewająca do muzyki wyrosłej z biłgorajskiego folkloru i posługująca się wyrabianymi w tym regionie od 9 wieków potężnymi sitami, w których grzechotały kamienie - przeistoczyła się w antyczny chór, komentujący tragiczne wydarzenia. Najważniejsze jednak pozostało pytanie - czy miłość dwojga ludzi, nawet grzeszna miłość Księdza i Młodej, może być poddana jakiejkolwiek sankcji.

Inscenizacja Opryńskiego w piękny sposób łączy klasyczną formę, która od aktorów wymaga prostoty i patosu w geście i operowaniu głosem, z wielkim widowiskiem. Jego finał przeszedł może nawet wyobrażenia realizatorów. U Opryńskiego rzecz kończy się tak jak w oryginale - płonie nie tylko stos, na którym ofiarę z siebie i dzieci złożyła Młoda, ale cała wieś. Kiedy rozmawialiśmy z reżyserem przed spektaklem, najbardziej obawiał się, że deszcz mógłby zniweczyć końcowy efekt. Deszczu szczęśliwie nie było, ale wiatr sprawił, że podpalona chałupa zajęła się tak żywo, iż nie tylko aktorzy, ale i stłoczeni widzowie gwałtownie rzucili się do ucieczki. Gdy pożoga nieco osłabła, artyści ratowali z ognia mikrofony.

Słoma z dachu, którą lublinianie przywieźli ze sobą, spaliła się całkowicie. Ocalała jednak drewniana impregnowana konstrukcja i ściany chaty, które kosztem 10 tysięcy złotych postawiła ekipa "Kochanowskiego". Opolscy strażacy, czekający w gotowości bojowej na zapleczu, nie musieli interweniować.

Sceniczna plebania jeszcze płonęła żywym ogniem, gdy nad nią rozbłysły sztuczne ognie. Pokaz fajerwerków oznajmił opolanom, że skończyło się pierwsze konkursowe przedstawienie festiwalu klasyki polskiej. Kiedy publiczność raczyła się grochówką z polowej kuchni (przygotowano 400 porcji), do pracy przystąpiło już jury. Dziewięć konkursowych przedstawień oceniać będą: Zofia De Ines, Dorota Jovanka-Cirlić, Paweł Demirski i Paweł Sztarbowski. Festiwal zakończy się w nocy z 20 na 21 kwietnia, kiedy ogłoszony zostanie werdykt.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji