Artykuły

Od maja tego roku teatr musi od każdego biletu odprowadzić podatek VAT, do darmowego - dopłaca. Powinny zatem pojawić się płatne zaproszenia na premiery we wszystkich teatrach. Zapytaliśmy dyrektorów placówek kulturalnych, czy im się ten pomysł podoba. I czy nadal będą rozdawać bilety VIP-om - pisze Dziennik Bałtycki.

Premiera. Zawsze przez zespół teatralny traktowana w sposób szczególny. Na widowni sami najważniejsi. Przynajmniej teoretycznie. Bo często okazuje się, że zamiast VIP-a miejsce zajmuje ktoś z rodziny, znajomych albo co gorsza, fotel pozostaje pusty. Gala, kwiaty, często owacje i niezwykle zdarzenia. Szepty w kuluarach podczas przerwy, kto przyszedł, z kim, jak ubrany. Obecność na premierze - czy to w teatrze, czy w operze - nobilitująca. Zdawałoby się więc, że na premierowym przedstawieniu teatr zarobić powinien najwięcej. Tymczasem rzeczywistość ciągle jeszcze jest zupełnie inna. Zamiast biletów rozsyłane są darmowe zaproszenia. A VIP-ów mamy wielu. I każdy musi przyjść - naturalnie za darmo - ze swoją drugą połową.

Dlaczego? Bo tak się utarło. I tyle. Czy taki stan musi trwać? Niekoniecznie. Oto bowiem Państwowa Opera Bałtycka zrobiła pół kroku do przodu. Na najbliższą piątkową [22 października] premierę rozesłała zaproszenia do VIP-ów z propozycją... wykupienia biletów. Brawo! Nie rozumiem tylko, dlaczego te bilety są po ulgowej cenie. Już sama obecność na premierze powinna być wyróżnieniem. Tak się poza tym składa, że ci, którym dotąd się bilety funduje, należą do zamożniejszych obywateli. Ich naprawdę stać na bilet do teatru. Chcą kultury w premierowym wydaniu - niech zapłacą.

Od maja tego roku rzecz dodatkowo się skomplikowała. Ponieważ teatr musi od każdego biletu odprowadzić podatek VAT, do darmowego - dopłaca. Powinny zatem pojawić się płatne zaproszenia na premiery we wszystkich teatrach. Postanowiliśmy zapytać dyrektorów placówek kulturalnych, czy im się ten pomysł podoba. I czy nadal będą rozdawać bilety VIP-om.

Czy rozdaje pan bilety

Maciej Korwin

dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni [na zdjęciu]

- Zapraszamy na premiery władze miejskie i wojewódzkie. Jest to rodzaj promocji, ale chodzi też o ocenę naszej pracy. Liczba darmowych zaproszeń zależy od jej rodzaju, jeśli odbywa się na małej scenie, to jest to 20 miejsc, na dużej 50. Na następną dużą premierę wprowadzamy zaproszenie połączone z zachętą do kupna biletu. Dzięki temu będziemy mogli dotrzeć do większej ilości osób. Skorzysta na tym i teatr, i widzowie. VIP-y chcą chodzić na nasze premiery, są także gotowi płacić za bilety.

Włodzimierz Nawotka

dyrektor Państwowej Opery Bałtyckiej w Gdańsku

- W związku z nową ustawą o podatku VAT wprowadziliśmy płatne zaproszenia na premiery. Na ostatnią właśnie takie wysyłaliśmy do VIP-ów. Reagowali różnie, to zależy od człowieka. Nie odstąpimy od tego pomysłu. Wcześniej niektórzy lekceważyli zaproszenia, potwierdzali i nie przychodzili, miejsca świeciły pustkami. Trzeba było coś z tym zrobić. Ci, którzy naprawdę chcą przyjść na premierę - zapłacą.

Roman Perucki

dyrektor Polskiej Filharmonii Bałtyckiej

- Darmowe bilety na premiery i koncerty przeznaczone dla VIP-ów stanowią u nas 1 procent. Dostają je marszałkowie i prezydenci, lista ta jest naprawdę krótka. Nie stać nas na rozdawanie darmowych zaproszeń. Mamy duże dochody z biletów. Nasi widzowie są przyzwyczajeni do płacenia. Proponujemy różne promocje cenowe, można np. wykupić fotel i dzięki temu mieć zniżki. Mamy także bilety rodzinne, na które dzieci mogą wejść za darmo.

Maciej Nowak

dyrektor Teatru Wybrzeże

- Zależy mi na tym, aby przychodziły do teatru osoby opiniotwórcze, które opowiedzą o spektaklu innym. Zapraszam władze miejskie, wojewódzkie, ludzi nauki, sztuki, dziennikarzy. Stanowi to 20 procent widowni. Oczywiście odprowadzam podatek VAT za te zaproszenia. Jest mi bardzo przykro, gdy goście potwierdzają zaproszenie i nie przychodzą. Jednak darmowe bilety to najlepsza promocja teatru.