Artykuły

Prawo rzeźni

"Święta Joanna szlachtuzów" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Kacper Wróblewski w portalu Kultura.online.

"Święta Joanna Szlachtuzów" Bertolta Brechta, najnowsza premiera Teatru Miejskiego w Gdyni, to spektakl znakomity. Jarosław Tumidajski wydobył z 70-letniego tekstu to, co ponadczasowe i aktualne. Dzięki temu jego głos w dyskursie o współczesnym świecie brzmi wyraźnie i aż nadto dosadnie.

Joanna jest członkinią Armii Zbawienia. Wkracza do rzeźni, aby wspomóc i wyzwolić pracujących w drakońskich warunkach ludzi. Szybko okazuje się, że to z czym przybywa, to wyidealizowane hasła, na które nie ma miejsca w dzisiejszym świecie. Realia rynku i wszechobecnego konsumpcjonizmu pozbawiają złudzeń. Najsłabsi zostają wykorzystani i pożarci, a tylko spryt i brak skrupułów pozwalają przeżyć. Taką wizje spisał Brecht, ale czy i my nie stykamy się z nią coraz częściej?

Dawno nie było w Trójmieście tak przemyślanego i dopracowanego spektaklu. Jarosław Tumidajski wydobył z Miejskiego, co najlepsze. Dariusz Siastacz jako Slift i Dorota Lulka jako Marta oraz jedna z robotnic to postacie nietuzinkowe. Oboje osadzeni zostali w zupełnie nowych dla siebie charakterach, pokazując znakomity warsztat aktorski. Doskonałą kreację stworzył gościnnie występujący w roli Maulera Jakub Kamieński, wydawałoby się, nieodpowiedni do tej roli. Jego postura i młody wiek stoją w opozycji do wyobrażenia o bezwzględnym i pozbawionym skrupułów przedsiębiorcy, ale to właśnie w tej sprzeczności tkwi jego siła.

Zawodzi jedynie Joanna, grana gościnnie przez Julię Balsewicz. Pomimo, że fizyczność predysponuje aktorkę do głównej roli, całkowity brak charyzmy rozczarowuje. Postać, która powinna ciągnąć spektakl, niknie z minuty na minutę, przygnieciona pozostałymi aktorskimi kreacjami.

Tumidajski posłużył się w często wykorzystywanymi formami, jak wideoprojekcja czy dynamiczna muzyka rockowa. W "Joannie" nie są to jednak tanie chwyty nastawione na prowokację. Stanowią istotny element spektaklu. Tak jak ograniczona do sterylnych białych kafli i drewnianej podłogi scenografia, znakomicie oddająca charakter miejsca, w którym rozgrywana jest akcja. Dodatkowo światło, nieliczne rekwizyty i znakomicie opracowany ruch sceniczny. Na scenie nie ma zbędnych fajerwerków, postaci, dźwięków. Dbałość o każdy szczegół to siła tego spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji