Artykuły

"Zemsta" Aleksandra Fredry w tempie bitu

"Zemsta" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Mikołaj Radomski w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Anna Augustynowicz spuściła sarmackie powietrze z komedii Aleksandra Fredry. ,,Zemsta", odarta z XVIII-wiecznej atmosfery szlacheckiej jurności, jest wyśpiewana z rytmicznym podkładem DJ-a

Anna Augustynowicz spuściła sarmackie powietrze z komedii Aleksandra Fredry. ,,Zemsta", odarta z XVIII-wiecznej atmosfery szlacheckiej jurności, jest wyśpiewana z rytmicznym podkładem DJ-a.

,,Zemsta" w reżyserii Anny Augustynowicz, momentami wyśpiewana i wytańczona na deskach Teatru Współczesnego w Szczecinie, jest lekka, groteskowa i zaskakująca. Choć sam tekst komedii Aleksandra Fredry pozostał nienaruszony, reżyserka oprawiła go w miarowy bit wygrywany na żywo przez DJ-a, który płynnie prowadzi widzów przez cały spektakl.

Minimalizm przedmiotów i maksimum przestrzeni cechują przedstawienie. Konflikt między Cześnikiem Raptusiewiczem a Rejentem Milczkiem rozgrywa się w stalowym zamku zbudowanym z rusztowania. Na scenie znajduje się zaledwie kilka rekwizytów, m.in. metalowe beczki i betoniarka, które przypominają o sąsiedzkim sporze. Ze scenografią, przygotowaną przez Marka Brauna, współgrają lekkie kostiumy aktorów. Wanda Kowalska ubrała aktorów w lekkie, współczesne stroje.

W niemal ascetycznej scenerii, konflikt między zwaśnionymi sąsiadami zostaje potraktowany z przymrużeniem oka. Cześnik i Rejent kłócą się przez megafony i przedrzeźniają, używając syreny policyjnej. Nie ma jednak atmosfery zawiści, intrygi i szlacheckiej jurności. Trudno doszukać się także polskiego pieniactwa i przywar.

Spektakl przesiąknięty jest zaskakującą seksualnością i erotyzmem. Papkin i Wacław poruszają się na scenie jak kobiety, mają umalowane usta, a swoje kwestie wygłaszają śpiewnymi głosami. Do końca nie wiadomo, jakiej są płci. Samochwała Papkin, recytując rytmicznie swoje mądrości, gestykuluje niczym hiphopowa piosenkarka, a Wacławowi na scenie cały czas towarzyszą trzy pieski. Raz trzyma na ręku jamnika długowłosego, innym razem szorstkowłosego i krótkowłosego. Także Cześnik przechadza się po swojej części zamku z lisem na ramieniu. Zaprzeczeniem bohaterów komedii Fredry są Klara i Podstolina, które nie grzeszą delikatnością. Klara, zakochana w Wacławie, jest wyrachowana i zachowuje się jak rozpuszczona nastolatka. Kokietuje Wacława i nie ma w sobie nic z dziewczęcej niewinności. Podstolina, która na gwałt szuka męża, pojawia się na scenie z hula-hoop. Nerwowo kręci je biodrami i szyją. Mówi z infantylnym akcentem i niskim zachrypniętym głosem. W spektaklu Augustynowicz to kobiety wydają się być bardziej męskie niż sami mężczyźni. Przejmowanie przez Klarę i Podstolinę męskich zachowań może być odczytane jako aluzja do współczesności.

Niewątpliwym atutem spektaklu jest świetna gra aktorów. Postacie są śmieszne i intrygujące. Papkin, w wykonaniu Wojciecha Sandacha, jest groteskowy, a swoimi ,,kocimi ruchami" wywołuje żywiołowy śmiech publiczności. Na uznanie zasługuje także gra Joanny Matuszak (w roli Podstoliny) oraz Pawła Niczewskiego (w roli Wacława). Aktorom Teatru Współczesnego udało się stworzyć przedstawienie, które podbije zarówno publiczność dojrzałą, jak i młodą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji