Łódź. Były dyrektor opery znowu przed sądem
Marcin K., kompozytor i były dyrektor łódzkiej opery, znów stanie przed sądem. Tym razem prokuratura oskarżyła go o niegospodarność, korupcję, fałszowanie dokumentów i oszustwa. Teatr Wielki stracił na tym ponad 4 mln zł.
Śledztwo w sprawie niegospodarności w Teatrze Wielkim wszczęto w 2003 roku po doniesieniu Urzędu Kontroli Skarbowej. Jeden akt oskarżenia trafił do sądu w 2004 roku, a dwa lata później Marcina K. skazano na cztery lata więzienia w zawieszeniu za wyłudzenie ponad miliona zł na szkodę teatru.
Teraz do sądu skierowano drugi akt oskarżenia. Tym razem byłemu szefowi opery prokuratura postawiła siedem zarzutów dotyczących lat 1999-2003. Marcin K. jest oskarżony między innymi o: * niegospodarność, na której placówka straciła ponad 3,9 mln zł, * wyłudzenie ponad 420 tys. zł za usługi na rzecz teatru, których nigdy nie wykonano, * przyjęcie ponad 214 tys. zł łapówek w zamian za podpisywanie niekorzystnych dla opery umów.
Prokuratura zarzuca mu też uporczywe naruszanie praw pracowniczych. - Z naszych ustaleń wynika, że Marcin K. obniżał pracownikom diety za wyjazdy zagraniczne - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej. - Zgodę na udział w zagranicznym tournee uzależniał od tego, czy pracownik zrzeknie się części przysługującej mu diety na rzecz teatru. Chodziło o kwotę dwóch euro za każdy dzień pobytu.
Prokuratura wyliczyła, że w ten sposób podczas wyjazdów zespołu do Austrii, Holandii i Niemiec artystom nie zapłacono ponad 83 tys. zł.
Byłemu dyrektorowi grozi do 12 lat więzienia. Obok niego na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze sześć osób. To przedstawiciele lub właściciele agencji impresaryjnej i innych firm.