Artykuły

Ostatnia misja

Według prezesa TVP wzorcowym przykładem misji telewizji publicznej była niedawna transmisja z uroczystości pogrzebowych Gustawa Holoubka na warszawskich Powązkach. Ponadgodzinną relację oglądało 1,5 mln widzów, co zdaniem Urbańskiego świadczy o tym, że TVP "wypełnia jakąś ważną dla ludzi potrzebę" - pisze Roman Pawłowski w Kronice Wypadków Kulturalnych Gazety Wyborczej.

Od wielu lat najtęższe umysły w kraju zastanawiają się nad następującym problemem: na czym polega misja telewizji publicznej. Jedni uważają, że misja to Teatr TV, inni - że chodzi o serwisy informacyjne, jeszcze inni - że misyjne są filmy dokumentalne i kursy języków obcych. Spór uciął prezes TVP Andrzej Urbański, który w liście do redakcji "Gazety Wyborczej" wyłożył, jak rozumie misję kierowanej przez siebie instytucji. Otóż według prezesa wzorcowym przykładem misji telewizji publicznej była niedawna transmisja z uroczystości pogrzebowych Gustawa Holoubka na warszawskich Powązkach. Ponadgodzinną relację oglądało 1,5 mln widzów, co zdaniem Urbańskiego świadczy o tym, że TVP "wypełnia jakąś ważną dla ludzi potrzebę".

Prezes Urbański poruszył tu niechcący bolesną prawdę - istotnie misja TVP polega głównie na grzebaniu kultury i sztuki. To ostatnie pożegnanie trwa już parę lat i pewnie szybko się nie zakończy. Przed kamerami przewinęło się wiele żałobnych konduktów, wygłoszono wiele mów pożegnalnych i przelano morze łez. Najpierw odszedł staruszek "Pegaz", nieodżałowany weteran publicystyki kulturalnej, następnie nieznani sprawcy zamordowali telewizyjny dokument, potem zszedł na zawał Teatr TV, który zastąpiła młodsza siostra - Scena Faktu poczęta z IPN-em. Fasada budynku przy Woronicza cała jest oklejona żałobnymi klepsydrami. W tej sytuacji oczywiste jest, że telewizja publiczna wprowadza na antenę coraz więcej lekkich programów rozrywkowych, takich jak "Gwiazdy tańczą na lodzie" czy "Przebojowa noc". Trzeba jakoś pocieszyć naród nieutulony w żalu po stracie kultury i sztuki.

Tego rozrywkowego elementu zdecydowanie zabrakło podczas transmisji pogrzebu Gustawa Holoubka. Z niezrozumiałych powodów uroczystości zostały zorganizowane na Powązkach zamiast na Torwarze. TVP straciła w ten sposób szansę na dobry, misyjny program. Żałobnicy o wiele lepiej prezentowaliby się na łyżwach, a i oglądalność na pewno by skoczyła ponad marne 1,5 mln. Ale nic straconego. Przed nami jeszcze wiele interesujących pogrzebów, twórcy na pewno nie odmówią pomocy telewizji w wypełnianiu jej misji. Najwyższy czas, aby ostatnie pożegnania kultury znalazły stałe miejsce w ramówce. Skoro Ministerstwo Kultury mogło zaplanować liczbę pogrzebów i zamówić odpowiednią liczbę wieńców, dlaczego TVP nie miałaby zaplanować żałobnych transmisji? Mam nawet tytuł takiego cyklu: "Pożegnania z gwiazdami". Nareszcie skończą się zarzuty, że TVP marnuje abonament.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji