Artykuły

Brunhilda, kobieta współczesna

"Walkiria" w reż. Hansa-Petera Lehmanna w Operze Dolnośląskiej we Wrocławiu. Opinia Stefana Drajewskiego w Głosie Wielkopolskim.

Wagner nie pozostawia wiele do zrobienia reżyserowi. W jego muzyce zapisane są wszystkie emocje, które kierują życiem bohaterów. Ani reżyser, ani dyrygent, nie mogą tu za bardzo poszaleć, bo sprzeniewierzą się idei dzieła Wystarczy, że nakreślą sytuacje i pozwolą śpiewakom i orkiestrze wydobyć te emocje z partytury. Tak postąpili reżyser Hans-Peter Lehmann i Ewa Michnik, kierownik muzyczny, którzy zrealizowali właśnie we Wrocławiu "Walkirię", drugą część tetralogii Richarda Wagnera "Pierścień Nibelunga".

Dla mnie "Walkiria" jest szalenie współczesna Opowiada na przykład o czymś, co możemy przeczytać we współczesnej gazecie najpewniej bulwarowej: o ludzkiej miłości, która może się przytrafić rodzeństwu. W baśniach takie historie, jak miłość Siegmunda i Sieglindy, za pozwoleniem bogów, zdarzały się dość często. Wagner pokazuje, jak Wotan traci boską moc wobec swoich dzieci. Drugi wątek, które eksponuje reżyser wrocławskiego widowiska, to relacje, jakie łączą ojca i córkę. Związek Wotana z Brunhildą nie jest dość typowy, ale trudny zarazem. Ukochana córka się buntuje, wypowiada posłuszeństwo ojcu. Zbuntowana córka nie godzi się z karą, ma odwagę i czelność dyskutować z ojcem, stara się pokazać, że nie wystarczy tylko ukarać dziecko, w gruncie rzeczy to jest najprostsze rozwiązanie, ale co dalej? Jak żyć? Brunhilda jawi się tu jako współczesną, wyemancypowaną niezależna kobietą która nie pozwoli się skarcić, ot tak sobie.

Architektura wrocławskiej Hali Ludowej jest wymarzonym miejscem, w którym można zrealizować wagnerowski "Pierścień Nibelunga" z wielkim rozmachem. Można pokazać, jak bogowie ingerują w życie ludzi, jak mieszają się światy i porządki - boski i ludzki. W industrialnej przestrzeni stworzonej przez Waldemara Zawodzińskiego znakomicie odnajdują się starogermańscy bohaterowie. Ubrani przez Małgorzatę Słoniowską w kostiumy przypominające bohaterów współczesnych gier komputerowych, poprzez drobne detale nawiązują do tradycyjnych wyobrażeń ni to ziemian, ni to bogów.

Siłą wrocławskiej realizacji "Walkirii" są jednak śpiewacy. Najbardziej spodobała mi się Ewa Wesin, która stworzyła w partii Sieglinde kreację aktorska i wokalną. Takie same słowa uznania należą się Ursuli Prem, odtwórczyni charyzmatycznej Brunhildy. Rewelacyjne były także Walkirie, niezwykle przekonujące aktorsko i wokalnie. Wśród nich była także poznańska śpiewaczka - Jolanta Podlewska (Waltraute).

W premierowym przedstawieniu w partii Siegmunda wystąpił Oleg Balashov, gwiazda teatrów operowych pod Petersbugra począwszy, na Nowym Jorku skończywszy. To niezwykle piękny głos, swobodnie brylujący we wszystkich rejestrach. Drugą gwiazdą wśród panów był Johannes von Duisburg (Wotan). Niezwykłej to urody i kultury głos, ale brakowało w tym głosie mocy boga.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji