Artykuły

Maniera otwiera festiwal

"Życie snem" w reż. Rafała Gąsowskiego z Teatru Wierszalin w Supraślu na XVI Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych Klamra w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Teatr Wierszalin i jego "Życie snem" zainaugurował 16. edycję Alternatywnych Spotkań Teatralnych Klamra. Widowisko rozczarowało.

"Życie snem" to spektakl nietypowy w repertuarze słynnego Wierszalina. Reżyserii klasycznego dramatu Pedra Calderona de la Barki nie podjął się założyciel tej sceny Piotr Tomaszuk, ale jego uczeń i aktor Rafał Gąsowski. Przedstawienie - to akurat należy do tradycji Wierszalina - urzeka swoją oszczędną wizją plastyczną. Dekoracje ograniczają się do kilku półprzezroczystych ekranów, które dzielą scenę. Każdy akt wygląda więc tak, jakby odbywał się we śnie.

Dopiero pod koniec przedstawienia pojawiają się masywne lalki teatralne, które uruchamiają aktorzy, ale skromne, ale intrygujące dekoracje są dziełem Jerzego Gurawskiego, przed laty autora scenografii do "Księcia niezłomnego" legendarnego Laboratorium Jerzego Grotowskiego. Specyficzny senny klimat widowiska tworzą też kostiumy Evy Farkasovej.

Znających tekst Calderona zdziwi pewnie to, że spektakl Gąsowskie-go rzadko skrzy się humorem. Hiszpański poeta swój dramat oparł na komediowym schemacie typu: biedak zostaje królem. Wierszalin zrealizował ten topos w sposób pozbawiony komicznej lekkości. Ci widzowie, którzy nie znają oryginału, mogą mieć problemy z powiązaniem kolejnych scen w historię. Gąsowski postawił na narrację przypominającą sen - niespójną, miejscami nielogiczną i surrealistyczną. Reżyser powtarza największe wątpliwości Calderona: pytania o tożsamość, własne miejsce w porządku świata, racjonalność. Ze sceny nie wybrzmiewą ją jednak one autentycznie. Gąsowski nie wprowadził metafizyki Calderona do żadnego nowego kontekstu. Barakowe paradoksy hiszpańskiego poety są tu jedynie pustymi abstrakcjami, przypominają metaforę, która powszednieje.

Wierszalin słynie z przekraczania granic - teatru, estetyki, obyczajowości, religii. Scena z Supraśla wytworzyła oryginalny styl i niestety stał się on dla niej nieprzekraczalną granicą, bo to, co sprawia, że teatr Tomaszuka jest charakterystyczny, teraz powoli zaczyna pogrążać go w manierze. "Zycie snem" to tylko ładny i oczywisty obrazek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji