Artykuły

Za mała scena dla wielkiej gwiazdy

"Gwiazda" w reż. Ewy Ignaczak Teatru Stajnia Pegaza i "Złamane paznokcie. Rzecz o Marlenie Dietrich" w reż. Romualda Wiczy Pokojskiego z Teatru Wiczy w Toruniu na Sopockiej Scenie Off de Bicz. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Na scenie stara aktorka - gwiazda. Zagrała wiele ról: wcielała się w postacie szlachetnych dziewic i prostytutek. Nosiła setki sukien i fryzur. - Ubieram to, co ludzkość nosiła - opowiada Na scenie zdziera suknie, peruki i maski. Ale kim jest naprawdę? Aktorką, czy postaciami, w które się wciela. Gdzie przebiega granica między prawdą i iluzją? - Gram własnym życiem, twarzą - mówi.

Opowiada o niespełnionych marzeniach, pragnieniach i klęskach, a w konsekwencji o cenie, jaką płaci każdy artysta. Próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, czy zawód aktora jest moralnie dwuznaczny? - Nie kłamię. Ja tylko ubarwiam prawdę. Mój zawód jest taki. Zawsze tylko na podobieństwo - wyjaśnia.

W sopockim Teatrze Stajnia Pegaza "Gwiazda" - najczęściej grany niegdyś monodram Helmuta Kajzara (reżysera i dramaturga). Spektakl nie jest doskonały, a jednak... pozostaje w pamięci, porusza. W rolę gwiazdy wcielił się - przewrotnie - aktor Henryk Dąbrowski. To dzięki niemu zamiast słuchać rozważań o aktorstwie zastanawiamy się nad życiem, przemijaniem. Potrafił tchnąć w graną postać niezwykłą prawdę. Mówi zachwycającą polszczyzną, pięknie artykułuje - to potrafią już tylko nieliczni.

Na pustej scenie taboret, okrągły stół na kółkach, biała staroświecka suknia, anielskie skrzydła. I on - Gwiazda. Wydaje się, że scena jest dla niego za mała - gra szeroko od kulisy do kulisy, ale bez zbędnej szarży. Choć w spektaklu są elementy komiczne, publiczność się nie bawi. Jakby nie wypada śmiać się ze starości, klęsk. Przedstawienie kończy się pięknie, słowami: Wygaszę światła....

Szkoda tylko, że reżyser Ewa Ignaczak niepotrzebnie każe aktorowi zbudować katafalk, przejść przez scenę, wrócić na widownię. Takich niepotrzebnych działań jest trochę. Ale mimo wszystko "Gwiazda" to przedstawienie, które polecam z najgłębszym przekonaniem. Dobry tekst i znakomita gra. Chociaż na premierze Henryka Dąbrowskiego nieco poniosły emocje, na drugim spektaklu już było lepiej.

Tego wieczoru Teatr Wiczy z Torunia pokazał "Złamane paznokcie. Rzecz o Marlenie Dietrich". Rewelacyjna gra z lalką Anny Skubik. Widzowie mieli wrażenie, że na scenie są dwie postacie. Na walizie podróżnej siedzi dziewczyna - towarzyszy jej lalka-manekin, animowana z ramienia - to Marlena Dietrich. Relacja między postaciami budowana jest za pomocą wypowiadanych słów, tańca, szarpaniny. W spektaklu mnóstwo interesujących pomysłów, energii aktorskiej i dynamicznie budowanych obrazów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji