Artykuły

Ukarani operą

"Jutro" w reż. Eweliny Pietrowiak i "Kolonia karna" w reż. Marka Weiss-Grzesińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

W ramach Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej "Musica Polonica Nova" odbyła się w Operze Wrocławskiej premiera dwóch jednoaktówek, "Jutra" Bairda i "Kolonii karnej" [na zdjęciu] Bruzdowicz. To bardzo ambitne zamierzenie muzyczne niestety trafiło na rafy inscenizacyjne. Oba dzieła oparte są na znakomitych pierwowzorach - "Jutro" jest adaptacją prozy Conrada, "Kolonia karna" zaś pochodzi z opowiadania Kafki - co z jednej strony, gwarantuje odpowiedni ładunek intelektualny, z drugiej, wymaga twórczej odpowiedzialności. Reżyserzy tych krótkich przedstawień dali się niestety uwieść bardzo marnym wzorom telewizyjnym i pokazali niemal dosłownie gwałt, brutalność i okrucieństwo wynikające z fabuły utworów. Część publiczności zareagowała natychmiast, bo do opery przychodzi się z przekonaniem, że jest tu azyl, w którym można się czuć bezpiecznie. Wychodzili w trakcie spektaklu niezasłużenie ukarani za swą ufność. Pozostali na widowni mieli pretensje do nich i do siebie także. Tylko muzyka nie zawiodła - Baird poczęstował nas znakomitą porcją dodekafonii, Bruzdowicz zaś obsesyjnymi powtórzeniami i specjalnie dopisanym choratem w finale nadała dziełu mocniejszy, oskarżycielski wymiar.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji