Artykuły

Drugi wieczór XIII Konfrontacji Sztuki Kobiecej

Performance Ewy Świdzińskiej i "Mój dzikus" - monodram Justyny Sieńczyłło na XIII Konfrontacjach Sztuki Kobiecej w Słupsku. Pisze Daniel Klusek w Głosie Pomorza.

Niemal komplet publiczności przez półtorej godziny bawił się podczas monodramu warszawskiej aktorki Justyny Sieńczyłło [na zdjęciu].

Wcześniej jednak widzowie, po raz pierwszy w historii Konfrontacji Sztuki Kobiecej, zobaczyli performance. Mimo, że hol filharmonii nie jest najlepszym miejscem na performance, to właśnie tam w poniedziałkowy wieczór zdecydowała się wystąpić Ewa Świdzińska. Artystka dzień wcześniej wystawą swoich fotografii otworzyła XIII Konfrontacje Sztuki Kobiecej. Ewa Świdzińska opowiedziała historię poniżonej i upokorzonej kobiety. Dramatyczne doświadczenia seksualne spowodowały, że zamieniła się ona w zamkniętą w sobie im żądną zemsty bestię. Performance zobaczyło kilkadziesiąt osób. Mimo że ta dziedzina sztuki nie jest w Słupsku niczym nowym, część widzów była wyraźnie zdziwiona tym rodzajem artystycznej wypowiedzi.

Zupełnie inaczej było w drugiej części wieczoru, podczas której w sztuce Emiliana Kamińskiego pt. "Mój dzikus" wystąpiła Justyna Sieńczyłło. Aktorka zaprezentowała nieczęsto u nas widywany styl zwany one woman show. Nie jest to klasyczny monodram, ale sztuka polegająca na dialogu z widzem. Aktorka przez ponad godzinę starała się udowodnić, że mężczyzna niewiele się zmienił podczas tysięcy lat ewolucji. Mimo postępu, nadal pozostaje dzikusem. Tę śmiałą tezę damska część publiczności przyjęła owacyjnie, panowie natomiast z lekkim dystansem. Według Justyny Sieńczyłło, kobieta jest treserką mężczyzny. Obecne na spektaklu panie dostały też kilka podpowiedzi, jak radzić sobie z ukochanym i jak uzyskać od niego to, na co właśnie mają ochotę.

Nic więc dziwnego, że to właśnie panie najgłośniej oklaskiwały aktorkę. Te się jednak jej należały, bowiem Justyna Sieńczyłło, obok niezłego aktorstwa, zaprezentowała również przyzwoite umiejętności wokalne.

XIII Konfrontacje Sztuki Kobiecej potrwają do przyszłego piątku. w tym czasie w sali filharmonii zobaczyć będzie można jeszcze trzy wydarzenia. W przyszłym tygodniu w monodramie "Geniale Frau - rzecz o Gabrieli Zapolskiej" wystąpi krakowska aktorka Nina Repetowska. Będzie też koncert Kai i Justyny Danczowskich.

A już w tę niedzielę widzów czeka największe wydarzenie tegorocznego festiwalu. O godz. 18 w monodramie "Błękitny diabeł" wystąpi Barbara Krafftówna. W kasie filharmonii można jeszcze kupić bilety w cenie 40 i 35 złotych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji