Artykuły

Młodzi na scenie pokazują, czego się boją

Druga edycja Pokotu za nami. Organizatorzy zgodnie twierdzą, że poziom był wysoki. Szkoda tylko, że do udziału zgłosiło się jedynie 15 grup. Zwłaszcza że w naszym województwie działa ok. 190 amatorskich teatrów. Podobnie było z widownią. Pokot śledzili właściwie uczestnicy Pokotu - pisze Paulina Nodzyńska w Gazecie Wyborczej - Zielona Góra.

Ponoworoczne Konfrontacje Teatralne rozstrzygnięte. Rada artystyczna przeglądu wyróżniła siedem zespołów. Szczęśliwi laureaci otrzymali jakże przydatne w swej działalności reflektory.

- Poziom tegorocznej edycji był bardzo wysoki. Myślę, że to przede wszystkim zasługa doskonałych instruktorów. Co ciekawe, wśród młodych aktorów widać było, że mają świadomość teatru - stwierdził po zakończeniu przeglądu Tomasz Siemiński, kurator konfrontacji.

Zobacz zdjęcia

Do udziału w Pokocie zgłosiło się 15 grup teatralnych z woj. lubuskiego. Selekcji nie było, na deskach teatru wystąpili wszyscy chętni. Zespoły, które najbardziej przypadły do gustu jurorom, to Teraz My (Racula i Drzonków), Paradox 21 (Gorzów), Pierwotne Hollywood (Żary) i Wstęp Wolny (Miłowice). Spośród zielonogórskich teatrów wyróżniono Piip, Marek Krukowski Presents oraz Grymas.

Wśród nagrodzonych przedstawień znalazł się zaprezentowany przez Piip "Belfer". Spektakl przyciągnął do sali kameralnej tłumy. Na przykładzie szkoły pokazano w nim, jak łatwo mogą prysnąć nasze marzenia po zetknięciu się z rzeczywistością. Przy pomocy Małgorzaty Paszkier, spektakl przygotowała młoda reżyserka Małgorzata Kozińska, studentka pierwszego roku reżyserii na wrocławskiej PWST. - Po siedmiu latach grania uznałam, że jestem już gotowa na spróbowanie swoich sił w reżyserii. Ta dziedzina wydaje mi się bogatsza, daje więcej możliwości - mówi dziewczyna.

Niezwykle uradowany z wygranej był Marek Krukowski, którego doceniono za autorski spektakl "Ptasior". - Nie spodziewałem się, że będę laureatem. Wygrana cieszy mnie szczególnie dlatego, że na tym przeglądzie nie było kiepskich zespołów - mówił Krukowski.

Nikogo nie zaskoczyło zwycięstwo gorzowskiego Paradoksu 21. Publiczność przyjęła ich spektakl "O szkole i zabawach młodzieży dawnej" wyjątkowo entuzjastycznie. Podczas sceny śmigusa-dyngusa wrzaski i piski dobiegały zarówno ze sceny, jak i z widowni. Napięcie zostało podniesione dzięki wniesieniu na salę wielkiego wiadra pełnego wody, po uprzednim skrapianiu publiczności jedynie wodą z kubeczka. W efekcie zawartość wiadra wylądowała nie na widowni, lecz na jednej z aktorek. W ten oto sposób gorzowianie pokazali nam, jak bawiła się staropolska młodzież. - Spektakl nie miał charakteru dydaktycznego, chodziło po prostu o dobrą zabawę - tłumaczył reżyser, Ireneusz Kubicki.

Wielkie wrażenie na widzach wywarł nie tyle spektakl, ile widowisko "Stworzenie świata" przygotowane przez grupę Grymas. Za pomocą wirujących płacht i plastyki ciała pokazano etapy powstawania świata. - Zainspirowałam się pewnym utworem muzycznym, który przyprawia mnie o ciarki. Kiedy go słyszę, wyobrażam sobie Boga - wyjaśniła swój pomysł reżyser Alicja Niewiadomska.

Druga edycja Pokotu za nami. Organizatorzy zgodnie twierdzą, że poziom był wysoki. Szkoda tylko, że do udziału zgłosiło się jedynie 15 grup. Zwłaszcza że w naszym województwie działa ok. 190 amatorskich teatrów. Podobnie było z widownią. Pokot śledzili właściwie uczestnicy Pokotu. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku przegląd będzie miał większy rozmach, tak ze strony publiczności, jak i uczestników - podsumował Siemiński.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji