Artykuły

Wrocław. "Halucynacje" w Teatrze Piosenki

Wojciech Kościelniak, reżyser kultowego "Kombinatu", wraca do twórczości Grzegorza Ciechowskiego. W piątek i sobotę [1 i 2 lutego] w Teatrze Piosenki zobaczymy kameralny spektakl "Halucynacje".

Jako frontman, wokalista i tekściarz Republiki Grzegorz Ciechowski debiutował w 1981 r., w czasie, gdy na polskiej scenie pobrzmiewały jeszcze echa hipisowskie i gdy w sztuce liczyła się przede wszystkim spontaniczność. Republika była zaprzeczeniem tych ideałów - symbolem wyrachowania i wykalkulowanego wizerunku. Wizerunku czarno-białego, kontrastującego z kolorowym i tandetnym blichtrem telewizji.

Pozbawione chwytliwych melodii piosenki Republiki były przesadnie zrytmizowane, a wokalista powtarzał poszczególne sylaby - w ten sposób nikt wcześniej u nas nie grał i nie śpiewał. Nikt też nie pisał takich tekstów. Język i metafory Ciechowskiego były niepowtarzalne, a przy tym bardzo czytelne i łatwo rozpoznawalne.

Republika była spójną i przemyślaną propozycją artystyczną, to dzięki niej dla wielu ludzi rock stał się medium równie - jeśli nie bardziej - wiarygodnym niż film czy teatr. Ciechowski swoje literackie fascynacje z łatwością i upodobaniem przenosił w świat piosenek. Słusznie zauważył niegdyś Paweł Dunin-Wąsowicz: giganci formatu Niemena i Grechuty, owszem, sięgali po dzieła Mickiewicza czy Norwida, ale żaden z nich nie potrafił stworzyć własnego języka literackiego. Ciechowskiemu się udało.

Zawsze wzbudzał skrajne emocje. W pierwszej połowie lat osiemdziesiątych polska scena muzyczna była podzielona wyłącznie na fanów (wyznawców?) i przeciwników Republiki. "Dlaczego nasze fanki noszą okulary, a nie malują się jak te lale od Lady Pank?" - zastanawiał się kiedyś Grzegorz Ciechowski. "Nie mogą wzbudzać podejrzeń w bibliotece, gdy kradną książki Vonneguta" - miała mu odpowiedzieć jego ówczesna żona Małgorzata Potocka.

Świat opisany we wczesnych piosenkach Ciechowskiego jest chłodny, zbiurokratyzowany, skuty absurdami totalitaryzmu. Logika i emocje przegrywają tu z kretesem. To opowieść o próbie walki człowieka z machiną systemu, którego wpływy sięgają wszystkich aspektów życia. Choć pisał o upiornej, zmechanizowanej rzeczywistości, Ciechowski był piewcą piękna kobiecego ciała, a miłość i erotyka zajmowała w jego twórczości wiele miejsca. Ukazywał ją w różnych relacjach: kobiety i mężczyzny, męża i żony, ojca i córki.

Lider Republiki - a później Obywatel G.C. - genialnie posługiwał się skrótem myślowym. Jego teksty bywały, by tak rzec, dosadne merytorycznie, ale nigdy werbalnie. Uczył swoich słuchaczy wolności - na płaszczyźnie społecznej, politycznej, także emocjonalnej. Wraz ze zmieniającym się światem zaciera się bezpośrednie znaczenie komunikatów zaszyfrowanych w jego piosenkach, ale ponadczasowe prawdy, które w sobie kryją, można przetwarzać dziś na nieskończenie wiele sposobów.

"Halucynacje" w Teatrze Piosenki reżyseruje Wojciech Kościelniak, który sześć lat temu wyreżyserował kultowy "Kombinat". Ciechowski zmarł kilka miesięcy przed premierą. Sam spektakl rzucił na kolana krytyków i publiczność. Aktorzy i biorący w nim udział muzycy Republiki płakali w niemilknących przez niemal dwadzieścia minut stojących owacjach.

W "Kombinacie" Kościelniak ożywił kafkowski świat piosenek Ciechowskiego: opresyjny, zimny, bezduszny, biało-czarny. Uniknął funeralnej formuły koncertu i, choć kontekst był piekielnie niezręczny, nie zrobił spektaklu o śmierci artysty, a o świecie zawartym w jego piosenkach. "Kombinat" nie tylko był najważniejszym wydarzeniem XXIII Przeglądu Piosenki Aktorskiej, ale także stał się najważniejszym wydarzeniem muzycznym w Polsce w 2002 roku. Wielokrotnie pokazywała go telewizja, dziś jest dostępny na płytach DVD.

- "Halucynacje" to zupełnie inny spektakl niż "Kombinat" - mówi Kościelniak. - Powstały z myślą o olsztyńskim festiwalu "Śpiewajmy Poezję", gdzie chcieliśmy przedstawić Ciechowskiego przede wszystkim jako poetę. Dlatego też zrezygnowaliśmy z aktorstwa, teatralizacji. Nawet muzykę odarliśmy z jej rockowej energii, aranżując piosenki na skład akustyczny. Kluczem jest słowo. To skromna opowieść.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji