Artykuły

Kto naprawdę załatwił ten interes?

Wbrew tytułowi, "Biznes" nie jest dramatem realistycznym ze sfer ekonomicznych, tylko pogodną sztuką obyczajową; w sam raz na karnawałowe wieczory. Bardziej zresztą komedią niż farsą, co skutkuje większym prawdopodobieństwem psychologicznym postaci i sytuacji. Farsowych chwytów jest tu jednak sporo, czemu trudno się dziwić - autorami "Biznesu" są John Chapman i Jeremy Lloyd, dżentelmeni skądinąd znani ze skłonności do zwariowanych scenariuszy. Intryga zaczyna się klasycznie - dwaj upadający przedsiębiorcy próbują sprzedać swoją firmę dwu innym, dla uatrakcyjnienia transakcji zapraszając "agentki towarzyskie". I byłoby cudnie, gdyby nagle nie zjawiły się żony sprzedających, a w chwilę potem potencjalni klienci. Ci drudzy biorą nobliwe damy za obiecany deser, zaś żony szybko (i nie bez satysfakcji) wchodzą w role "panienek" oraz dają się emablować nieznajomym. Spóźnieni mężowie mogą już tylko obserwować rozwój sytuacji, głupotą byłoby przecież psuć humor facetom, którym chcą wcisnąć swoją firmę...

Dialog sześciu osób, z których każda udaje, że wie i czuje co innego niż wie i czuje naprawdę, brzmi zabawnie (miejscami wręcz przekonująco), dzięki zróżnicowaniu postaci przez aktorów. Co wcale nie było łatwe... Zdecydowanie najlepszy poker toczy się między małżeństwami, zazdrość mężów krzyżuje się bowiem (nie całkiem bezkolizyjnie) z potrzebą ubicia interesów. Ich połowice też biorą odwet za jakieś zadawnione urazy, więc akcja toczy się wartko od wpadki do wpadki. Jerzy Fedorowicz - reżyser tej komedii w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu - obsadził role trochę "po warunkach", jednak aktorzy czujnie (to się nazywa instynktem scenicznym!) kontrolują charakterystyczność swoich postaci. Dzięki temu prosta intryga, nieoczekiwanie zyskuje sensowny podtekst psychologicznej walki płci i walki... stereotypów. Zwłaszcza w scenach, gdy do hotelu przybywają prawdziwe pracownice agencji towarzyskiej i zabawa rozpisana zostaje na kolejne osoby. Ośmioro aktorów Teatru Zagłębia wciela się w sceniczne towarzystwo wzajemnej (jak najbardziej) adoracji z bezpiecznym dystansem do groteskowych sytuacji. Najbardziej zapadają w pamięć pani i pan Harris - Maria Bieńkowska i Adam Kopciuszewski. Ona przez rozkoszne odkrywanie walorów własnej kobiecości; on jako udany portret pantoflarza, któremu przybywa odwagi i buntu po kolejnych szklaneczkach alkoholu. Nieco bardziej stereotypowo nakreślili autorzy postacie państwa Bigley, ale Ewa Kopczyńska i Zbigniew Leraczyk dopełnili dialog serią zabawnych gestów i zachowań, skutecznie konfrontując zadziorność swoich bohaterów z konserwatywną sztywnością Harrisów. W roli nieświadomych sprawców zamieszania - panów "na delegacji", polujących na każdą seksualną okazję, wystąpili sprawdzeni w rolach komicznych: Wojciech Leśniak i Piotr Zawadzki. Takiego rozochocenia, jak w ich wydaniu, dawno na scenie Teatru Zagłębia nie było!

Komedię "Biznes" można obejrzeć na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu 2, 3 i 4 lutego, o godz. 18.00. Bilety kosztują od 15 do 30 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji