Artykuły

Doremik, czyli narodowa opera familijna

Magiczny Doremik i Kot Czerwone Futerko to nowe gwiazdy Opery Narodowej. Doremik jest pogodny, wesoły, pełen energii, a co najważniejsze śpiewa tak, że gruszki spadają z drzew. Posądzony o czarodziejskie sztuczki musi opuścić swój kraj. Przybywa do kraju kłamczuchów, którym rządzi zły pirat Paleton. Doremik pokonuje fałsz, muzyka zwycięża (Viva, viva la musica) — upadają rządy tyrana, wraca prawda i wolność, znikają stróże zła. A wszystko to dzięki magicznemu głosowi, bo — jak powiada jeden z bohaterów opowieści, kotek Czerwone Futerko — „wystarczyło pięknie zaśpiewać, aby zburzyć królestwo Paletona”.

Taką oto opowieść umuzyczniła nam Marta Ptaszyńska według opowiadania Gelsomino w Kraju Kłamczuchów Gianniego Rodariego w przekładzie Hanny Ożogowskiej. Nowa opera dla dzieci Ptaszyńskiej — polskiej kompozytorki mieszkającej od 1972 roku w USA, stale obecnej w naszym życiu muzycznym — powstała na zamówienie Teatru Wielkiego — Opery Narodowej. Gdy jej poprzednie dziecięce dzieło — Pan Marimba z librettem Agnieszki Osieckiej (premiera 1998 r.) - odniosło sukces (114 przedstawień!), kolejna opera dla najmłodszych stała się pozycją jak najbardziej pożądaną w repertuarze sceny narodowej.

Magiczny Doremik ma szanse dorównać popularnością Panu Marimbie — to bardzo udany spektakl, pełen dynamiki, ruchu, koloru, zabawnych sytuacji i gagów, na którym dzieci (ale też i rodzice) bawić się będą przednio. To historia niepozbawiona uniwersalnych wartości — jak podpowiada sama kompozytorka jest to tzw. opera familijna przeznaczona dla wszystkich, od lat trzech do 93.

Magiczny Doremik jest operą, w której nie odnajdziemy ciągnących się arii i rozbudowanych scen zespołowych. To opera kameralna, zamiast arii mamy piosenki, które wabią melodyką, pogodą, wpadają w ucho, powracają po chwili. Reżyserię i choreografię stworzyła Hanna Chojnacka, niebanalną scenografię Barbara Kędzierska. Powstał wielobarwny spektakl, pełen niespodzianek i komicznych sytuacji.

W premierowej obsadzie w rolę Doremika wcieliła się Magdalena Idzik, kreując postać bardzo naturalną, żywiołową. Kotkiem Czerwone Futerko była Justyna Reczeniedi. Obie świetnie wypadły pod względem aktorskim, bo przecież w takich utworach zachowaniem na scenie, grą należy przekonać do siebie młodego odbiorcę. Cały zespół solistów zasłużył na pochwały — zwłaszcza Ciotka Pelagia, czyli Anna Lubańska.

O tym, czy Magiczny Doremik powtórzy sukces Pana Marimby, zadecydują najmłodsi. W imieniu dzieci upominam się jedynie o lepiej grającą orkiestrę, która w premierowym spektaklu sprawiała wrażenie „kuli u nogi”, jakby ktoś ją zmuszał do pracy. W takim spektaklu nie można sobie odpuścić nawet pojedynczej nuty. Dzieci oszukać się nie da.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji