Artykuły

Łódź. Gadżety w walce o tytuł stolicy kultury

Od kiedy ponad rok temu Łódź ogłosiła, że zamierza starać się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku, tematyka wizerunku, PR-u, a co za tym idzie materiałów promocyjnych, pamiątkowych gadżetów zyskała na aktualności.

Problem z niebanalnymi pamiątkmi ma większość polskich miast. W Łodzi także nie jest łatwo o interesujący drobiazg, kojarzący się z miastem.

Powiało nadzieją, kiedy wybrano logo, czyli wizualizację graficzną firmującą nasze starania o tytuł ESK. Wydział promocji miasta Łodzi zaczął zamawiać specjalnie wyprodukowane gadżety z logo Łodzi jako kandydata do Europejskiej Stolicy Kultury.

Z biegiem czasu oferta rozszerzała się - od długopisów, notesów, przypinek (tzw. pinów), przez smycze, kubki, gry pamięciowe dla dzieci, torby, po koszulki, polary, aż po pendrive'y, czyli niewielkich rozmiarów nośniki pamięci do komputera.

Wydział promocji w zeszłym roku wydał na te łódzkie drobiazgi promocyjne 1 mln 100 tys zł, zapełniając nimi magazynek w swojej siedzibie przy ul. Piotrkowskiej 87. Część przekazano Łódź Art Center jako stowarzyszeniu, które jest pomysłodawcą naszych starań o prestiżowy tytuł i prowadzi aktywne działania w tym kierunku.

Gadżety są rozdawane na różnego typu konferencjach, spotkaniach, wyjazdach. Mogą służyć do obdarowywania gości Urzędu Miasta. Najczęściej, i słusznie, otrzymują je ludzie spoza miasta. Mają stanowić dla nich pamiątkę, miłe wspomnienie.

A mieszkańcy miasta? Czy mogą gdziekolwiek kupić taki gadżet? Choćby po to, aby mogli utożsamiać się z ideą starań o tytuł stolicy kultury? Albo wysłać drobiazg, mówiący o naszych aspiracjach, komuś z bliskich lub znajomych?

- Gadżety są dla wszystkich, zarówno dla turystów, jak i mieszkańców miasta - deklaruje Anna Jankowska z Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Łodzi. - Nie można ich kupić, ponieważ urząd nie prowadzi działalności gospodarczo-handlowej. Łodzianie mogą takie gadżety otrzymać.

Najczęściej o różnego typu materiały promocyjne występują instytucje. Ostatnio wniosek złożyło Muzeum Historii Miasta Łodzi.

- Często bierzemy jakieś materiały z miejskiego wydziału promocji. Jeżeli są to darmowe gadżety, to oczywiście nie możemy ich sprzedawać. Znajdują się przy kasie albo u nas w dziale upowszechniania, abyśmy mogli obdarowywać nimi gości - mówi Anna Pilarska z działu upowszechniania, czyli edukacji, muzeum w Pałacu Poznańskiego.

Instytucja składa wniosek, odpowiednio motywuje zapotrzebowanie celami promocyjnymi. Wniosek zostaje w urzędzie rozpatrzony i materiały promocyjne wydane.

To instytucja. A pojedynczy mieszkaniec miasta?

- Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś przyszedł do nas, poprosił np. o kubek, ponieważ słyszał , że taki jest i chciałby go mieć, i nie dostał - mówi Bogna Witkowska z Biura Promocji, zajmująca się gadżetami. - Rozdajemy smycze, rozdajemy piny.

Takie sytuacje zdarzają się jednak niezbyt często. Prawdopodobnie dlatego, że łodzianie albo nie wiedzą, że takie drobiazgi promocyjne istnieją, albo nie wiedzą, że mogą je otrzymać. Rozdawanie dotyczy bowiem głównie drobnych przedmiotów. Przypinkę - proszę, smycz owszem, góra kubek czy koszulka. Nie sądzę bowiem, żeby przyszedł do biura łodzianin, poprosił o pendrive'a i go otrzymał (chociaż może warto spróbować... ).

Kupić droższej pamiątki także nie można, ponieważ urząd podpisuje umowy na produkcję przedmiotów promocyjnych, jednak jako jednostka samorządowa nie może ich sprzedawać.

Pamiątek tego typu nie mogą sprzedawać także prywatne firmy, ponieważ nie posiadają praw autorskich do logo Łodzi jako europejskiej stolicy kultury, należącego do urzędu miasta.

- Gdyby niezależna firma produkowała i sprzedawała materiały promocyjne, na każdym egzemplarzu rozprowadzanym przez urząd miasta musiałby być wytłoczony napis "egzemplarz bezpłatny", co znacznie podrożyłoby koszty produkcji - twierdzą zgodnie obie panie z biura promocji.

W grudniu rozstrzygnięto konkurs na nietypowe gadżety promocyjne, organizowany przez urząd miasta i Łódź Art Center. Założeniem konkursu było wyprodukowanie zwycięskiego projektu, czyli stempla z logotypem ŁESK.

- Być może wyprodukujemy także karty do gry i układankę z dziełami sztuki łódzkich twórców - informuje Maja Kudlińska z Łódź Art Center.

Produkt ma być gotowy wiosną, ale znowu może być trudno dostępny dla przeciętnego mieszkańca miasta, jeżeli tenże nie będzie uczestniczył w konferencji bądź imprezie, na której będzie rozdawany.

- Powinien być dostępny i dla mieszkańców miasta, i dla przyjezdnych. Z dwojga złego lepiej, jeśli rozdawany jest ludziom spoza miasta, niż gdy służy do promocji miasta w mieście. Ale oczywiście mieszkańcy miasta powinni mieć możliwość zakupu takiego gadżetu - mówi Mariusz Wróbel, specjalista od PR-u w kulturze, niegdyś prowadzący szkolenia z tego zakresu przy Narodowym Centrum Kultury, teraz pracujący na Śląsku. - W końcu każdy mieszkaniec jest najlepszym ambasadorem swojego miasta - uzasadnia.

Z takimi sytuacjami spotykał się niejednokrotnie. Wynikają one ze specyfiki systemu prawnego i tego, że najczęściej promocja miasta odbywa się poprzez jednostki samorządowe.

Urząd miasta zdaje się dostrzegać potrzebę rozpowszechnienia gadżetów z logo ŁESK.

- Projekt utworzenia instytucji, która sprzedawałaby je za zgodą urzędu, jest w fazie przygotowań - informuje Anna Jankowska z biura promocji . - Rozmowy z firmami nie były jeszcze prowadzone.

A dobrych łódzkich pamiątek jest jak na lekarstwo. Może te po części wypełniłyby lukę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji