Artykuły

Tarnów. Dyrektor Markiewicz do odwołania?

Wyczerpała się formuła, czas więc na zmiany - tak zamiar odwołania Wojciecha Markiewicza [na zdjęciu] ze stanowiska dyrektora Teatru im. Solskiego uzasadnia prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała. - Głupota i absurd - w ten sposób chęć zmiany dyrektora w połowie sezonu artystycznego komentuje Krzysztof Miklaszewski, reżyser, członek rady artystycznej Tarnowskiego Teatru im. Solskiego.

Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem pojawiła się, wtedy jeszcze nie do końca oficjalna, informacja o planowanych zmianach personalnych w Tarnowskim Teatrze im. Solskiego. Pod koniec ubiegłego roku plotka stała się oficjalną informacją, a zamiar odwołania Wojciecha Markiewicza, dyrektora tarnowskiej sceny, potwierdził na konferencji prasowej prezydent Ryszard Ścigała, nie wskazując jednak dnia, od którego obecny dyrektor nie będzie kierował teatrem. - Nie wiem, czy to będzie z dniem pierwszego stycznia, natomiast takie działania zostały podjęte i w tej chwili zbierane są opinie niezbędne do zakończenia tego procesu. Jest kilka instytucji, które powinny wyrazić swoją opinię. To między innymi związki zawodowe, ministerstwo kultury, Związek Artystów Scen Polskich, i o takie opinie urząd miasta wystąpił. Urząd Miasta Tarnowa sprawuje nadzór nad teatrem. Wydział Kultury UMT negatywnie ocenił funkcjonowanie teatru, ocena ta została w pewien sposób powtórzona podczas posiedzenia Rady Kultury przy prezydencie Tarnowa i dlatego o zamiarze zmian poinformowałem stosowne instytucje. Jeżeli wyczerpuje się pewna formuła pracy i nie możemy się spodziewać niczego nowego, wyższej jakości, to po prostu czas na zmiany. To kwestia zmiany lidera - tłumaczył prezydent Tarnowa.

Formuła, czyli co?

O wyjaśnienie, a przede wszystkim o podanie konkretnych powodów rozpoczęcia procedury odwołania dyrektora Wojciecha Markiewicza, poprosiliśmy rzecznika prezydenta. - W ocenie Wydziału Kultury Urzędu Miasta Tarnowa, który nadzoruje pracę miejskich instytucji kultury oraz regularnie dokonuje ich oceny, działalność trzech instytucji - Tarnowskiego Centrum Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej, a także Biura Wystaw Artystycznych Galerii Miejskiej w roku 2007 zasługuje na uznanie i ocenę pozytywną, co znalazło potwierdzenie we wniosku o przyznanie nagród rocznych osobom nimi kierującym. Inaczej oceniony został natomiast Tarnowski Teatr. Wojciech Markiewicz pełni funkcję dyrektora teatru od pięciu lat. Realizowana w tym okresie formuła działalności tej instytucji przedstawiona w koncepcji programowej "teatru regionalnego", powiązanego z miejscem swojej aktywności, odnoszącego się DO lokalnej historii i tradycji, złożonej w ofercie konkursowej w roku 2003, wyczerpała się, dlatego potrzebna jest jej zmiana. W sferze zarządzania nie udało się wystarczająco zdynamizować przychodów teatru czy przeprowadzić reorganizacji, która usprawniłaby pracę instytucji, niewidoczna jest praktycznie aktywność tarnowskiego teatru poza lokalną siedzibą, co oznacza, że tarnowski teatr w minimalnym stopniu uczestniczy w życiu teatralnym kraju. W zespole pracowników nie zostały zbudowane relacje dające podstawę do efektywnej pracy czy rozwoju zespołu artystycznego - mówi Piotr Filip.

Negatywną ocenę działalności tarnowskiej sceny przestawiono podczas grudniowego spotkania Rady Kultury. Wzięły w nim udział cztery z dwunastu osób wchodzących w jej skład (Barbara Brożek - Czekańska, Maria Kanior, ks. Tadeusz Bukowski i Marcin Sobczyk), a także prezydent Ryszard Ścigała, Dorota Skrzyniarz - zastępca prezydenta, Agnieszka Kawa - dyrektor Wydziału Kultury UMT, Maria Zawada - Bilik pełniąca obowiązki kierownika Biura Promocji oraz Piotr Filip - rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa. Rada Kultury spotkała się przede wszystkim po to, by zaopiniować wysokość wydatków na tarnowską kulturę, zapisanych w projekcie budżetu na rok 2008. Podczas spotkania, które odbyło się 17 grudnia 2007 roku, Agnieszka Kawa oceniła działalność m.in. tarnowskiej sceny. - Propozycja realizowana przez Wojciecha Markiewicza, pomysł na teatr przez niego prowadzony, nie został całkowicie skrytykowany. Ale ta formuła się wyczerpała, nie pokazuje szans na rozwój. To nie jest moja subiektywna ocena, a wynik głosów, ocen, tego, co gromadziłam jako dyrektor wydziału kultury - powiedziała nam początkiem stycznia Agnieszka Kawa, kierująca od tego roku Mościckim Centrum Kultury.

W protokole z posiedzenia Rady Kultury zapisano: "Zwrócono uwagę na zbyt małą aktywność tarnowskiej sceny, na niezadowolenie aktorów związane z brakiem pracy, na fakt nieuczestniczenia Teatru w życiu teatralnym Polski, na brak dobrych relacji pomiędzy dyrektorem a zespołem aktorskim, na źle działającą organizację widowni."

- Praca dyrektora Markiewicza jest niewystarczająca. Taka była opinia Wydziału Kultury UMT i Rady Kultury. Zdajemy sobie sprawę, że pieniądze przeznaczane na teatr nie są duże, że gdyby były większe, można by zrobić więcej. Ale za ten sam budżet można zrobić lepsze projekty, a niekoniecznie droższe. Dlaczego nie robimy tych lepszych? - mówi Marcin Sobczyk, przewodniczący Rady Kultury. Sobczyk podkreśla, że podczas grudniowego spotkania z żadnej ze stron w nim uczestniczących nie padło stwierdzenie, że dyrektor Wojciech Markiewicz zostanie odwołany. Nie było też głosowania w tej sprawie.

Ale procedura zmierzająca do odwołania dyrektora tarnowskiej sceny ruszyła. - Nie mam jeszcze ani odwołania ze stanowiska dyrektora, ani wypowiedzenia. O planowanych zmianach dowiedziałem się od prezydenta, który 17 grudnia oznajmił mi, że rozpoczyna procedurę odwołania mnie ze stanowiska dyrektora teatru. Usłyszałem, że mimo niewątpliwych zasług, wyczerpała się moja formuła na prowadzenie teatru. Zapytałem, co to znaczy. Usłyszałem, że mam dwie możliwości - albo odejdę na własną prośbę, albo usłyszę, jakie są powody, dla których mam zostać odwołany. A zatem chcę je poznać. Drogą oficjalną złożyłem pismo z prośbą o podanie faktycznych powodów mojego odwołania -mówi Wojciech Markiewicz. - Mogę to skomentować tylko w taki sposób, że nie odwołuje się dyrektora w środku sezonu, nie ma takiej praktyki. Jeśli ktoś ma zastrzeżenia do tego, co robię, to ja powinienem to usłyszeć. Usłyszałem tylko jedno zdanie, że teatr jest mało widoczny w Polsce, że nie jest widoczny na festiwalach. Ale przecież nie można być wszędzie. Wyjazd jest droższy niż granie na własnej scenie, w siedzibie teatru. Decyzją prezydenta Ryszarda Ścigały i negatywną oceną działań tarnowskiej sceny zaskoczeni są pozostali członkowie Rady Kultury (nieobecni na grudniowym posiedzeniu). Antoni Sypek nie chce wtrącać się do polityki kadrowej obecnego prezydenta, ale z żalem przyjmuje wiadomość, że Wojciecha Markiewicza może zabraknąć w Tarnowie. Jego zdaniem jest to postać, która wpisała się w pejzaż kulturalny miasta. - Niefortunna decyzja - tak posunięcie władz miasta ocenia Adam Bartosz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie dodając, iż dyrektor Markiewicz uczynił miejscowy teatr instytucją rozpoznawalną w krajobrazie Tarnowa.

Wiadomość o ewentualnej zmianie dotarła też do osób zasiadających w Radzie Artystycznej Tarnowskiego Teatru. - Jestem trochę zaskoczony, bo podczas mojego ostatniego pobytu w Tarnowie przy okazji Talii, nic nie wskazywało na tego typu posunięcia. Nie jestem obecny na miejscu, ale wszystko wskazywało na to, że miasto jest zadowolone z teatru. Niezależnie od tego, kto jest dyrektorem teatru, należy przedstawić merytoryczne argumenty za jego odwołaniem, a nie zmieniać dyrektora tylko po to, by zmienić osobę, jeśli tylko powody są racjonalne, to przecież nie całe życie jest się dyrektorem - mówi Jerzy Bończak, aktor i reżyser. - Teatr nie bierze udziału w festiwalach? To nie jest argument. Nie wszystkie teatry jeżdżą na festiwale, natomiast organizują dobre i znane festiwale u siebie. Tak jak w Tarnowie.

Głupota i absurd - tak zamiar odwołania dyrektora w środku sezonu artystycznego komentuje Krzysztof Miklaszewski, krytyk, reżyser i publicysta. - Uzasadnienie powinno być jasne i klarowne. W Polsce są dziwne praktyki. Oczywiście, prezydent ma taką władzę, że może żonglować stanowiskami, ale jeżeli się dyrektora hołubi, to siego nie zwalnia, a jeśli chce się go zwolnić, to się go nie hołubi. Jeśli już chciano go zwolnić, to należało to zrobić wcześniej albo później, ale nie w trakcie sezonu. Wkraczanie w taki sposób do teatru w trakcie sezonu, to rozkładanie go na łopatki - mówi Krzysztof Miklaszewski. - Nie wiem, czy władze Tarnowa są przygotowane na prowadzenie teatru i zarządzanie kulturą w mieście.

Jeśli odwołanie Wojciecha Markiewicza stanie się faktem, ogłoszony zostanie konkurs na stanowisko dyrektora. - Jeszcze za wcześnie, by definiować oczekiwania. Na pewno zostanie wybrana oferta interesująca z punktu widzenia miasta - mówi Piotr Filip.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji