Artykuły

Łódź. Zarzuty wobec dyr. Skupińskiego do prokuratury?

Prawnicy Urzędu Marszałkowskiego przygotowują wniosek do prokuratury w sprawie nieprawidłowości, jakich miał dopuścić się Wojciech Skupieński, dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi.

Marcin Nowicki, rzecznik prasowy marszałka, informuje, że najważniejsze stwierdzone przez urząd nieprawidłowości to: niezachowanie zasad oszczędności i gospodarności; przyjmowanie nagród indywidualnych w sposób pozostający w sprzeczności z przepisami; nieprzestrzeganie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych i nieprawidłowości przy realizacji rewitalizacji i remontu teatru. Wśród zastrzeżeń znajduje się także zasadność wydatkowania 355 tys. zł na dokumentację techniczną i projektową związaną z inwestycją. Jednocześnie rzecznik informuje, że "zastrzeżenia ze strony urzędu nie budzi sama wielkość kwoty, a jej niezgodność z harmonogramem rzeczowo-finansowym oraz liczne rozbieżności pomiędzy harmonogramem a fakturami za wykonane w ramach projektu prace".

Tymczasem w teatrze informują, że rozbieżności z umową zawartą z wykonawcą nie ma, a faktury wystawiane są za prace przyjęte przez inspektorów nadzoru. Harmonogramy bowiem mogą ulegać zmianom (co zresztą koryguje się aneksami) i jest to naturalne w instytucji, która pracuje bez przerw. - Kłopot by był, gdyby faktury wystawiano zgodnie z harmonogramem, a nie tym, co faktycznie zostało wykonane, bo byłoby to potwierdzanie nieprawdy- mówi pracownik teatru, pragnący zachować anonimowość. O tym zarząd i marszałek Włodzimierz Fisiak (jako były dyrektor firmy budowlanej Varitex i przewodniczący komisji rewizyjnej w sejmiku poprzedniej kadencji) zapewne wiedzą.

Dziwi w postawionych zarzutach stwierdzenie, jakoby Skupieński przyjmował nagrody indywidualne sprzecznie z przepisami. Nagrody dyrektorowi instytucji przyznawane są na wniosek Urzędu Marszałkowskiego. Zresztą urząd takie nagrody co roku Skupieńskiemu przyznawał, podobnie jak kwartalne premie.

Nadal nie wiadomo też co kryje się pod zarzutem niegospodarności, bowiem teatr, naturalnie korzystając z dotacji przyznawanych przez radnych sejmiku samorządowego, wypracowywał zysk (w listopadzie ub. roku było to ponad pół mln zł), a rok 2007 zamknął przychodem przekraczającym 2 mln zł. Otrzymywanie dotacji przez teatr nie jest niczym nadzwyczajnym, bo polskie prawodawstwo nakłada na organ założycielski (wobec teatru jest to samorząd wojewódzki) obowiązek finansowania instytucji kultury. Te zaś instytucje nie mają obowiązku wypracowywać zysku.

Pytań jest wiele, ponieważ trudno zrozumieć usuwanie dyrektora, który daje pracownikom nagrody (sam też jest nagradzany przez zwierzchników), wypracowuje zysk, doprowadza do pozyskania z funduszy unijnych ponad 50 mln zł na remont i rozbudowę teatru, a do tego uzyskuje akceptację Urzędu Marszałkowskiego, bo przecież to za jego pośrednictwem (przy jednoczesnym nadzorze Urzę-du Wojewódzkiego) te środki unijne dostaje.

Zastanawia też pośpiech, jakim zarząd województwa kieruje się, rozpoczynając procedurę odwoławczą Skupieńskiego. Otóż od dostarczenia protokołu pokontrolnego (do teatru dotarł 7 stycznia) dyrektor ma 30 dni na złożenie wyjaśnień. A Marcin Nowicki informuje, że na wystąpienia pokontrolne nikt jeszcze nie odpowiedział.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji