Artykuły

Radom. Nowy dyrektor teatru - menedżer z wizją

Co wiemy o Zbigniewie Rybce, który wygrał konkurs na dyrektora Teatru Powszechnego? - To doskonały menedżer. Taki jest teraz potrzebny w radomskim teatrze - mówią członkowie komisji.

Jak już informowaliśmy, Rybka jest absolwentem polonistyki (specjalność teatrologia) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był kierownikiem literackim, a później przez wiele lat dyrektorem Teatru im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pracował także w telewizji, gdzie zajmował się promocją trzeciego programu. W ub.r. odwołał go zarząd województwa podkarpackiego po donosie o rzekomej niegospodarności w trakcie remontu budynku teatru.

Marszałek obiecywał, że jeśli kontrola nie potwierdzi zarzutów, Rybka zostanie. Jednak zaledwie dziesięć dni przed terminem rozliczenia remontu i tak go zwolnił. Dziennikarzom tłumaczył, że to przez złe stosunki z zespołem teatru. Gazety pisały, że sprawa ma wydźwięk polityczny. Środowiska teatralne od Rzeszowa po Warszawę były dymisją zbulwersowane.

Rybka jest twórcą dwóch międzynarodowych imprez - "Międzynarodowe biennale plakatu" i "Międzynarodowe biennale grafiki komputerowej". Obecnie pracuje w Teatrze Nowym w Zabrzu.

Komisja konkursowa przekazała wyniki konkursu wraz z dokumentacją prezydentowi Radomia. - Prezydent podejmie decyzję w ciągu kilku dni - poinformowała Katarzyna Piechota, rzeczniczka prezydenta.

Ani wiceprezydent Ryszard Fałek, który przewodniczył komisji konkursowej, ani członkowie komisji, nie chcieli zdradzać szczegółów związanych z głosowaniem. "Gazecie" udało się dowiedzieć, że w zmaganiach o fotel dyrektora tuż za Rybką plasował się Jacek Papis - reżyser, który w Radomiu zrealizował "Siedmiu przeciw Tebom". Podczas rozmowy z komisją Papis przedstawił bardzo ciekawą wizję artystyczną radomskiego teatru. - To prawda, Rybka i Papis szli "łeb w łeb". Jednak pan Papis nie ma doświadczenia menedżerskiego, a w tej chwili potrzebny nam przede wszystkim menedżer. Dlatego najwięcej głosów zebrał Zbigniew Rybka - mówi Agata Morgan.

***

Dla "Gazety"

Jarosław Rabenda, aktor Teatru Powszechnego

Głosowałem na Zbigniewa Rybkę, ponieważ to był jedyny kandydat, który miał udokumentowane osiągnięcia w sferze menedżerskiej. Pozyskał pieniądze (z grantów, ale także ministerialne) na remont teatru, którym kierował, ale także na działalność kulturalną. Dla nas było to bardzo istotne, bowiem to był konkurs na stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego, a nie tylko artystycznego. Ponadto pan Rybka zaproponował program eklektyczny, czyli taki, jaki powinien być w mieście, w którym jest tylko jeden teatr.

Chyba jako jedyny kandydat "odrobił lekcje" i przygotował się do rozmowy kwalifikacyjnej. Będąc w Radomiu na Targach Nowej Dramaturgii, rozmawiał z różnymi ludźmi, poznał się z pracownikami teatru, był ciekawy, jaki jest stan teatru. Niestety, kilku pozostałych kandydatów pierwszy raz zobaczyło nasz teatr i w ogóle Radom podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

Agata Morgan, szefowa komisji kultury Rady Miejskiej

Poziom konkursu oceniam jako wysoki. Cieszyło nas to, że wpłynęło wiele kandydatur. Za panem Rybką przemawiały jego doświadczenie i solidność. Kandydat ujął mnie tym, że jest dyrektorem wszechstronnym. Stawia na różnorodność repertuarową. Mamy więc szanse na to, że do każdej sztuki będzie zapraszany inny reżyser. Już podczas rozmowy wymienił pierwsze nazwiska: Agnieszka Glińska i Przemysław Wojcieszek. Bardzo spodobało mi się także to, że chce ze swoim teatrem pokazywać się na zewnątrz, uczestniczyć w festiwalach i imprezach teatralnych nie tylko w kraju, ale także za granicą. To doskonała forma promocji dla naszego miasta.

***

Rozmowa ze Zbigniewem Rybką

Agata Jagiełło-Zawadzka: Podczas konkursu zdobył pan największe poparcie komisji? Czym pan przekonał?

Zbigniew Rybka: Trudno powiedzieć. Rozmowa była dość długa. Padło wiele pytań. Mówiłem o repertuarze, wizji teatru. Myślę, że komisja przyglądała się każdej osobie, biorąc pod uwagę nie tylko plany i wizje, ale i na przykład temperament.

Co pan wie o Radomiu?

- Podobne pytanie padło na rozmowie z komisją. Mówiłem, że Radom i Rzeszów to podobne miasta. Wtedy zapytano, jaka jest różnica między Radomiem a Rzeszowem. Powiedziałem, że różnicą między miastami jest to wszystko, czego o Radomiu jeszcze nie wiem. Miasto trzeba poznać od środka. Nie można polegać tylko na tym, co jest zamieszczone w na internetowych stronach miasta lub w przewodnikach. Miejsce trzeba poczuć. Wjeżdżając do Radomia, widziałem plakaty "Radom - tu chcę mieszkać". Ciekawe. Mam duże chęci poznać to miasto.

Jakie ma pan plany, jeśli chodzi o radomski Powszechny?

- Na razie o swoich planach nie chcę mówić. Jeżeli prezydent odrzuci moją kandydaturę i nie zostanę dyrektorem, wtedy nic z tych planów nie będzie. Chętnie porozmawiam na ten temat po ogłoszeniu decyzji. Jestem strasznym gadułą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji