Artykuły

Kobiety - stan krytyczny

"Kobiety w sytuacji krytycznej'' w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Trudno to nawet nazwać sztuką, "Kobiety w sytuacji krytycznej" to raczej kolaż monologów składających się na wieczór teatralny, który można nazwać postdramatyczną psychodramą z kabaretem tle. Mniejsza zresztą o nazwę gatunkową, rzecz bowiem broni się nie tylko na małej scence Teatru Polonia, ale bodaj na całym świecie. Monologi Joanny Murray-Smith robią karierę jako podstawa niezliczonych spektakli w Europie i za oceanami. Autorka w sposób niezrównany penetruje świat wewnętrzny swych bohaterek, tworząc z wielu precyzyjnie skonstruowanych rysunków wizerunek współczesnej kobiety, pełnej niepokojów, stresów, lęków, nadziei i poczucia obcości w świecie przyjaznym mężczyznom. Przy czym potrafi połączyć dramatyzm, nawet tragizm ich sytuacji krytycznej z bystrą obserwacją. To nie są monologi feministyczne, ale bardzo kobiece, podszyte tęsknotą za zwycięstwem (to znaczy odrobiną szczęścia wydartą życiu). Już w tytule zbioru monologów kryje się charakterystyczna (auto)ironia - "Bombshells" to nie tylko bomby, czy potocznie "niespodzianki", ale slangowo "seksbomby". Dla Murray-Smith każda kobieta jest seksbombą.

Krystyna Janda dostrzegła lianę zalety tych tekstów i z pomocą bezbłędnie skompletowanej obsady stworzyła spektakl emocjonalnie zróżnicowany, a zarazem zdyscyplinowany i spójny. Aktorki swoimi monologami rozmawiają ze sobą, budują monolog wspólny o codziennych udrękach i obsesjach, odsłaniając słabe i mocne punkty, wystawiając na widok publiczny swoją wrażliwość i kruche szczęście. Wszystkie w równym stopniu przyczyniają się do sukcesu tej opowieści o kobiecie w poszukiwaniu szczęścia: od młodziutkiej Joanny Pokojskiej, wybuchającej entuzjazmem w przeddzień zamąż-pójścia (potem jednak mocno ten stan mitygującej), poprzez pełną dobrych uczuć zgonioną matkę trójki dzieciaków Marii Seweryn, aż po kobiety po przejściach: porzuconą kochankę Małgorzaty Zajączkowskiej, odnajdującą w przyjaźni z kaktusami wątłe pojednanie ze światem, pogodzoną pozornie z losem wdową Doroty Pomykały, której uda się przeżyć jeszcze jedno uniesienie, i wydobywającą się z alkoholizmu gwiazdę estrady Lidii Stanisławskiej, odzyskującą miłość odrzuconej kiedyś córki. W Polonii jest kogo oglądać i słuchać. Prawdziwy koncert - wspaniała dyspozycja wokalna Stanisławskiej, energia Pokojskiej, czułość Seweryn, liryzm Zajączkowskiej i zwycięski dystans Pomykały tworzą harmonię emocji i doznań wysokiej próby. Piękny spektakl. Wzruszający, dowcipny i dający do myślenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji