Artykuły

Wspominając Wilama Horzycę

45 lat temu umarł Wilam Horzyca. Reżysera, pedagoga, publicystę, pisarza i tłumacza przypomina "Nasz Dziennik".

,,(...) To, że społeczeństwo polskie jest najlichsze, tak naród polski jest najpierwszy i że tym sposobem sama znakomitość szwankuje, bo jej zawsze do pokrycia lichości używamy i to, co jest wzniosłego na szlafrok lichego się przerabia - i stąd nie ma nic. Z listu Cypriana Kamila Norwida do Augusta Cieszkowskiego. 1850r.

Dnia 2 marca 1959 roku zmarł Wilam Horzyca - reżyser, pedagog, publicysta, pisarz i tłumacz. Dwanaście dni później w warszawskim Teatrze Narodowym, którego był w tym czasie dyrektorem, odbyła się pośmiertna premiera przygotowanej przez niego inscenizacji trzech niewielkich utworów dramatycznych Cypriana Kamila Norwida: "Za kulisami" i "Tyrtej" oraz "Miłości czystej u kąpieli morskich". Połączenie ich w jeden spektakl ukazało widzom różnorodność ujęcia Norwidowskich przemyśleń nad światem wypełnionym obłudą, kłamstwem i egoizmem.

0d premiery 14 marca 1959 roku wspomniana realizacja utworów Norwida dokonana przez Horzycę pokazana była publiczności zaledwie 14 razy. Nie ziścił się także zamysł tego wybitnego twórcy polskiego teatru, aby sztuki Norwida stale gościły w repertuarach scenicznych.

Wilam Horzyca, urodzony 28 lutego 1889 r. we Lwowie, zamieszkał w Warszawie w 1908 r. W latach 1923-1931 był wykładowcą na tzw. oddziale dramatycznym Konserwatorium Muzycznego, następnie współpracował z warszawskimi czasopismami kulturalnymi - "Wiadomościami Literackimi" i "Drogą". Jego współpraca z teatrami (głównie we Lwowie i Warszawie) zaowocowała m.in. wystawieniem sztuk Wyspiańskiego, Żeromskiego i Norwida.

W czasie okupacji Horzyca redagował konspiracyjne czasopismo "Nurt". Po wojnie włączył się w odbudowę życia teatralnego - w Katowicach, Toruniu, Bydgoszczy, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie. Od 1957 r. przez ostatni okres swego życia związany był z warszawskim Teatrem Narodowym, gdzie oprócz opisanej inscenizacji Norwida reżyserował "Fedrę" Jeana Racine'a i "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego.

(...) Otworzyłem okna z drżeniem szkła, że aż gmachem wstrzęsła moja siła: Z kandelabrów spadła jedna łza. Ale i ta jedna - z wosku była!

Cyprian Kamil Norwid

"Po balu" (z dramatu "Za kulisami").

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji