Artykuły

Historia najbardziej ludzka

"Kamień i popioły" w reż. Iwony Kempy w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Janusz Milanowski w Gazecie Wyborczej-Bydgoszcz.

Przestrzeń nicości, żadnych teatralnych przekłamań - taki jest styl opowiadania historii przez Iwonę Kempę. Jej przedstawienia porażają widza emocjami. Tak też stało się na prapremierze "Kamienia i popiołów" Daniela Danisa.

Deklarowanym przez gospodarzy celem Festiwalu Prapremier jest przełamanie mitu nazwisk i miejsc. Innymi słowy: dobry teatr może zaistnieć wszędzie. Gospodarze sami dali tego przykład prapremierą sztuki Danisa w reżyserii Iwony Kempy. Śmiem twierdzić, że to właśnie przedstawienie najbardziej poruszyło publiczność w ciągu pierwszych dwóch dni festiwalu, choć - nie wykluczam - komuś bardziej mogły przypaść do serca otwierające festiwal "Dialogi o zwierzętach" Żelezcowa w wykonaniu Teatru Wybrzeże. Bez dwóch zdań ów spektakl jest znakomity. Gdańscy aktorzy z kilku anegdot i miniatur zrobili współczesną powiastkę filozoficzną o ludzkiej kondycji, spłycającej się kulturze - powiastkę dowcipną, mądrą, a nade wszystko ironiczną. Było to bardzo błyskotliwe otwarcie festiwalu. Pokazane następnie "Lochy Watykanu" wg Gide'a (Wrocławski Teatr Współczesny, reż. Jan Klata) mogły rozczarować, choć dobrze się stało, że to przedstawienie znalazło się na bydgoskim festiwalu. Dotyka bowiem kwestii polskiej religijności, obszaru dopiero co poruszonego w naszych teatrach. Wystawiony w operze "Bal Pod Orłem" (Teatr Centrum Sztuki Studio w Warszawie) streścił historię PRL, od ruskiej harmoszki, przez 1968 r. aż do kolesia w dresach. Wszystko dzieje się w tańcu. Pytanie tylko, czy ktoś, kto przeżył ten kawałek historii Jest w stanie powiedzieć, to także mój PRL?

Wśród tych spektakli, sztuka Danisa opowiada, historię najbardziej ludzką. Iwona Kempa jest bezkompromisowym reżyserem. "Kamień i popioły" to dla niej kolejne wcielenie jej ulubionej (?!) przestrzeni - nicości. Tak jak niegdyś była nim "Końcówka" Becketta, "Samotny Zachód" McDonagha czy "Woyzeck" wg Büchnera. Być bezkompromisowym to uderzać widza między oczy, nie myśleć, czy w teatrze uchodzi więcej tekstu na scenie czy mniej. Ważne, żeby to, co widzimy, ocierało się o życie. Wszystkie chwyty są dozwolone, jeżeli służą właśnie temu, a nie tworzeniu teatralności.

Tak jak w przypadku sztuki Danisa. Jest to historia opowiadana przez cztery osoby. Jajco (Krystian Wieczorek) przeciwko pustce używa agresji, Shirley (Małgorzata Maślanka) należy do jego paczki. Pascal (Barbara Wysocka jest dojrzewającą dziewczyną, jedyną córką Kamieniarza (Michał Marek Ubysz), zgorzkniałego człowieka, który stracił żonę. Ukojenie znajduje oczy szczając swe gospodarstwo z ciężkich kamieni. Na konstrukcję sztuki składają się monologi tych czterech postaci. Cały czas opowiadają w czasie przeszłym o strasznej tragedii, szukając jej źródeł. I tu daje znać bezkompromisowość Kempy. Nie boi się zaatakować widza potężną dawką tekstu, bowiem opowieść jest jedyną formą (racją) istnienia bohaterów Danisa. - Są, o ile pamiętają, są, o ile opowiadają - mówi reżyserka.

Scenę dla tych opowieści tworzy podest ze zbutwiałych desek, jakiś krzywy stół i blaszane beczki. W tle na wielkim ekranie wyświetlane są abstrakcyjne obrazy, jak niespełnione marzenia tych nieszczęśników. Aktorzy wręcz wtopili się w swoje postacie. Emocje napinają aż do krzyku. W którymś momencie te monologi w jakiś tajemniczy sposób zaczynają budować więzi. W pustkę wkracza miłość, zmieniająca Kamieniarza. Przestają boleć go plecy, na twarzy pojawia się nikły uśmiech. Aktor Teatru Wilama Horzycy Michał Marek Ubysz pokazuje tu coś innego. Na scenie toruńskiej grał przede wszystkim role elegantów, amantów, cyników. Tu zagrał ból i jego pokonywanie. Chwalić jednak samego Ubysza byłoby grzechem. Wszyscy aktorzy w tym spektaklu pokazali kawałek ludzkiego serca."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji