Jacek Dzisiewicz znów w opolskim teatrze
- Opole to moje rodzinne miasto, tu mieszkam. Z tą sceną byłem związany przez kilkanaście lat. Wiadomo, że człowiek musi poszukiwać kolejnych wyzwań, więc w swojej karierze zmieniałem teatry bardzo często, ale chciałem już wrócić do Opola - mówi JACEK DZISIEWICZ, aktor Teatru im. Kochanowskiego.
W niedzielę w Teatrze im. Jana Kochanowskiego premiera "Sędziów" w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego. Rolą Dziada powraca na opolską scenę Jacek Dzisiewicz.
Dorota Wodecka-Lasota: Co się z Panem działo przez tych kilka lat?
Jacek Dzisiewicz: Pracowałem przez sześć lat w Teatrze Nowym w Zabrzu. Chciałem wrócić wcześniej, ale jak się wchodzi w produkcje teatralne, to nie można ot tak nagle się wycofać.
Dlaczego chciał Pan wrócić?
- Opole to moje rodzinne miasto, tu mieszkam. Z tą sceną byłem związany przez kilkanaście lat. Wiadomo, że człowiek musi poszukiwać kolejnych wyzwań, więc w swojej karierze zmieniałem teatry bardzo często, ale chciałem już wrócić do Opola. Człowiek po pięćdziesiątce ma już inne priorytety, pragnie stabilizacji. Zresztą będąc w Zabrzu, mieszkałem na dwa domy - tu i tam. Teraz wracam do siebie. Przyjął mnie do pracy Bartosz Zaczykiewicz, czyli ten sam dyrektor, za kadencji którego rozstałem się z teatrem.
Zmienił się opolski teatr podczas Pana nieobecności?
- Nie, on zawsze był na bardzo dobrym poziomie. Zespół w zasadzie też zmienił się w niewielkim stopniu. Spektakle tutejsze oglądałem na bieżąco. Ja naprawdę czuję, że jestem u siebie. I aż trudno mi uwierzyć, że wyjechałem na chwilę, a minęło aż sześć lat.